Jacek 01.04.2010 13:09

Odpowiadający pisze o wielokrotnych grzechach, że "trzeba powiedzieć co się zrobiło i ile razy". Czy wystarczy na spowiedzi powiedzieć o danym grzechu w liczbie mnogiej bez podawania "ile razy"?"

Padła odpowiedź

"Odpowiedź:
Ksiądz zawsze może dopytać, ale gdy używa się liczby mnogiej dla zatajenia faktycznej ilości, jest to już co najmniej ocieranie się o spowiedź świętokradzką. Przecież jest istotne, czy ktoś mówi, że zdradzał żonę 2 razy, czy 98 razy..."


Może tym świętkkradztwem nie należałoby tak lekkomyślnie rzucać

Na serwisie Opoki - Porozmawiajmy o wierze, odpowiadający tak są o wiele łagodniejsi w tej kwestii np:

(...)

Być może część odpowiedzi pochodzi z Waszego serwisu, a nizbyt dokładnie to zanotowałem

Jest to w sumie istotna kwestia o dobrze by było aby w tej materii było jednolite stanowisko Kościoła.

A tak na marginesie odpowiadający podał przykład zdrady i w postaci tak srajnej liczby, ale obracając się w typowych sytuacjach czy naprawdę aż tak ważne jest czy miałem nieczyste myśli 66 razy czy 68? a może ich było 99. Kto to sobie wszystko notuje żeby precyzyjnie określić.

Pozdrawiam i życzę radości i pokoju ducha na Sięta Zmartwychwstania Pańskiego
Jacek

Odpowiedź:

Co innego jest nie powiedzieć, bo się nie wiedziało, zapomniało, z wrażenia zapomniało języka w gębie, a co innego zaplanować sobie, że nie powiem, może spowiednik nie dopyta. Przecież w tych przytoczonych odpowiedziach są zupełnie inne sytuacje: ktoś się wystraszył w czasie spowiedzi, ktoś inny zapomniał. Poza tym napisałem: "ocieranie się o świętokradztwo", nie że to jest świętokradztwo. To wskazanie, że do spowiedzi zawsze trzeba mieć czyste intencje, a nie myśleć, jak sprawę zagmatwać, żeby ksiądz łagodniej potraktował.

A swoją drogą, to odpowiadający ma już dosyć ciągłego porównywania jego odpowiedzi z odpowiedziami innych osób. I rzeczywiście, część z nich pochodzi z naszego serwisu. Czyli została napisana przeze mnie. Miałoby takie porównywanie sens, gdyby pytania były identyczne. Ale przecież nie są, prawda? Czy na różne pytania powinno się odpowiadać zawsze tak samo? A może trzeba samemu dokładnie te pytania przeczytać, a nie występować w roli mentora...

A jednolite stanowisko Kościoła brzmi: wyznać wszystkie grzechy ciężkie co do ilości i istotnych okoliczności. W Katechizmie (1456) czytamy "Na spowiedzi penitenci powinni wyznać wszystkie grzechy śmiertelne, których są świadomi po dokładnym zbadaniu siebie, chociaż byłyby najbardziej skryte i popełnione tylko przeciw dwu ostatnim przykazaniom Dekalogu, ponieważ niekiedy ciężej ranią one duszę i są bardziej niebezpieczne niż popełnione jawnie".

Wyznać wszystkie grzechy to nie to samo, co określić jaki "gatunek" grzechu się popełniło. Ale że spowiedź niekiedy mogłaby trać bardzo długo, wystarczy podać liczbę podobnych grzechów...

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg