M 02.02.2010 21:08
Szczęść Boże,
niedawno zmarła moja kuzynka. Ochrzczona,ale "niepraktykująca" całe życie, w obliczu śmiertelnej choroby zwróciła się do Boga, prosiła o modlitewne wsparcie, umarła opatrzona sakramentami. Mąż jej (niewierzący), skremował ją -według jej woli- ale nie pochował. Urnę z prochami przechowuje w domu, nielicznej rodzinie oświadczył, ze pochowa najwcześniej na wiosnę, bo chce, żeby jeszcze "była" z nim. Czy może w ten sposób postąpić? Czy dusza zazna spokoju i "odnajdzie się" , gdy nie został dopełniony pochówek? Moim zdaniem jest to pogaństwo połączone z barbarzyństwem. Czy jej to nie zaszkodzi?
Postawa męża Pani zmarłej kuzynki nie ma znaczenia dla jej życia wiecznego. Ona nie odpowiada za czyny swojego męża. Ważne, że sama przed śmiercią się nawróciła.
Warto jednak dodać, że trzymanie prochów żony w domu jest niezgodne z polskimi przepisami dotyczącymi traktowania ciał zmarłych; z przepisami sanitarnymi.
J.