Nebula 26.01.2010 16:48

Dzień dobry,

Nie daje mi spokoju kwestia palenia papierosów. Nie zgadzam się z twierdzeniem, że szkodzi ono głownie uzależnionemu. Każdy wie, że więcej zdrowia traci osoba, która przebywa z palaczem w tym samym pomieszczeniu. Dla mnie sprawa jest prosta- jest to przewinienie przeciwko przykazaniu "nie zabijaj". Zabija się siebie i swoich bliskich. Codziennie widuję mamusie/tatusiów/babcie/dziadków, którzy pchają swoje pociechy w wózeczkach i fundują im spacery w obłokach dymu. Jest to głupie i okrutne. Co powiedzą umierającemu na raka płuc dziecku- przepraszam?!? Tak samo jest na przystankach- zwracanie uwagi działa jak płachta na byka. Uważa, że Kościół bagatelizuje ten problem, a przecież przykazania są tak samo ważne. Palenie w otoczeniu innych jest jak dodawanie trutki do jedzenia drugiej osobie. Dlaczego Kościół ta kwestię traktuje tak ulgowo?

Moje drugie pytanie dotyczy kwestii kursów przedmałżeńskich. Moja znajoma przygotowuje się do sakramentu małżeństwa i pytała mnie gdzie mogłaby taki kurs zrobić. Nie umiem jej pomóc w tej kwestii. Kurs na którym ja byłam rozczarował mnie i to bardzo. Również dni skupienia oraz wizyta w poradni małżeńskiej. Wszystkie te wizyty miały jeden motyw przewodni- seks oraz antykoncepcja. Dziesięć godzin przekonywania, ze metody naturalne są skuteczne ( w jednym przypadku przez młode małżeństwo, spodziewające się czwartego dziecka, w drugim przez 80-letnią starszą panią.) Jest to prawie prawda, ale pod warunkami nie mającymi racji bytu w dzisiejszych warunkach (regularność, brak stresu,uświadamianie przez rodziców, które w rodzinach katolickich nie istnieje, no i najlepiej, żeby kobieta nie pracowała). A prawie prawda, bo po urodzeniu dziecka jest okres, kiedy organizm funkcjonuje całkiem inaczej a o tym, na żadnym kursie się nie mowi. Jak zresztą wierzyć w NP, skoro owa koleżanka przyszła zbulwersowana po spowiedzi, w której przyznała, ze spała ze swoim przyszłym narzeczonym, nie stosowała antykoncepcji a ksiądz na to " i nie jesteś w ciąży? chyba jesteście bezpłodni!". Co z takimi przypadkami, kiedy zajście w ciąże zagraża życiu, bo np. kobieta jest po cesarskim cięciu i przynajmniej przez pół roku a najlepiej przez 2 lata nie powinna mieć dzieci, bo może się to skończyć śmiercią jej albo dziecka?
Dlaczego w liceum a nawet i w gimnazjum nie porusza się tych kwestii? Dlaczego nie ma pogadanek, spotkań z kompetentnymi osobami (nie tylko z księdzem, który dla mnie jako kobiety nie jest wiarygodny). Gdzie może rozwiać swoje wątpliwości i moja koleżanka i ja jako młoda mężatka?
Z góry dziękuję, pozdrawiam

Odpowiedź:

1. Odpowiadający nie bardzo rozumie, skąd zarzut. Wiadomo przecież, że palacze nie tylko szkodzą innym na zdrowiu, ale nieraz mocno uprzykrzają niepalącym życie. Na pewno ma to też swój wymiar moralny.

2. Hmmm... Odpowiadający pracując w szkole omawiał te kwestie z uczniami/uczennicami. Nie szczegółowo, ale problem był sygnalizowany...

Gdzie szukać rozwiązania problemów dotyczących NPR... Najlepiej porozmawiać o tym w poradni życia rodzinnego. Ale w internecie też można znaleźć sporo informacji. Zobacz TUTAJ

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg