żona 02.01.2010 19:09
Mam pytanie. Odpowiedź na nie wciąż mnie dręczy i nie daje mi spokoju,dlatego bardzo proszę o odpowiedź. Jestem mężatką od ponad 10 lat-chodzi o mojego męża. Od około pół roku mąż przestał chodzić do spowiedzi. Ale nie jest to wynikiem jego złej woli. Jest dobrym człowiekiem, chętnie pomaga innym, nie ma nałogów, dba o mnie i córkę, modli się co niedzielę jeździmy na mszę do kościoła.
Niestety w rodzinie męża zdarzyła się trudna sytuacja-jego siostra bardzo skrzywdziła męża i rodzinę. Teraz on mówi ,że na razie nie potrafi jej tego wybaczyć i dlatego, żeby być uczciwym wobec Boga - nie może chodzić do spowiedzi.
A ja boję się, że Bóg potępi męża, że go odrzuci, że ludzie będą myśleć, że jest "bezbożnikiem" - bo nie chodzi do spowiedzi.
No i jeszcze jedno: nie wiem czy mam męża potępiać, czy wspierać i czy w ogóle ktoś ma prawo go potępiać w tej sytuacji.