Dawid 29.12.2009 17:20

Szczęść Boże. Mam taki problem, że czasem chcę się modlić wtedy, gdy mam na głowię naukę. I nie mam pojęcia, czy powinienem zrobić. Nauka jako obowiązek bardziej przyziemny czy modlitwa? Biję się sam ze sobą, tłumacząc sobie : "Przecież i tak zmarnowałeś już cały dzień, a zaległości są". Ale czy to znowu nie jest obrażania Pana Boga? On zaprasza mnie do rozmowy, a ja mówię "zaraz, zaraz". Czy to nie jest grzech? Jak pogodzić naukę z modlitwą? Czytałem, że chrześcijanie mają wszystko poświęcić Panu, ale czy poświęcanie nauki jest mądrym rozwiązaniem? Jak znaleźć złoty środek pomiędzy jednym a drugim?

Odpowiedź:

Złoty środek miedzy poświęcaniem czasu na naukę i modlitwę znajdziesz roztropnie oceniając sytuację. Np. czy przez 5-15 minut, które poświęcisz na modlitwę, rzeczywiście zdołasz się czegoś nauczyć? Czy jeśli zmarnowałeś 8 godzin na siedzenie przed komputerem, to teraz powinieneś zabrać czas Panu Bogu czy następnego dnia ograniczyć czas przeznaczony na rozrywkę?

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg