ev 18.12.2009 14:56
Moja spowiedź była to spowiedź po długich 6-ciu miesiącach ustawicznego grzechu.. ciężkiego grzechu ponieważ dotyczącego szóstego przykazania.. tak to jest że spowiedź kojarzy mi się z wielkim stresem,ale zawsze bardzo chcę powiedzieć księdzu o wszystkich grzechach i tak to jest że zawsze choćbym nie wiem jak się starała to o czymśzapomnę.. i dopiero kiedy odejdę od konfesjonału, usiądę spokojnie wławce to wiele grzechów jeszcze nie wypowiedzianych mi się przypomina..
wiem, że nie powinnam się przejmować, bo od tego jest regułka "więcej grzechów nie pamiętam", ale ja np wczoraj już po wyznaniu grzechów przy rozmowie z księdzem nie powiedziałam o jednej bardzo dla mnie istotnej sprawie.. Wstyd się przyznać ale spowiadałam się ze współżycia z narzeczonym.. i kiedy ksiądz zapytał o zabezpieczenia powiedział o tylko jednym sposobie drugi zupełnie wypadł mi z głowy.. Pomimo, że zawsze dodaję grzechy jak mi się jeszcze coś przypomni nawet po zadaniu mi przez księdza pokuty, a tutaj akurat zapomniałam...
Nie wiem co zrobić.. wiem, ze to sprawa do konfesjonału, ale ja takie
wątpliwości mam po każdej spowiedzi...Czy mogę w tej sytuacji przystąpić do Komunii.. Bardzo proszę o jakąś poradę..
Ech ktoś mi kiedyś powiedział że Pan Bóg to nie jest matematyk który
liczy ile grzechów zapomniałeś przy spowiedzi...a ważne jest to czy chcemy zmienić swoje życie… jednak wyrzuty sumienia nie opuszczają...
Ewa