tomcio 15.12.2009 02:49
Szczęść Boże
Przepraszam, że zwracam się do Was z tymi pytaniami ale nie zabardzo wiem co o tym mysleć.
Czy ksiądz nie powinien być zaangażowany w życie swoich parafian, wspierać ich duchowo i pomagać wtedy kiedy potrzebują właśnie jego wsparcia , czyż ksiądz a w szczególności proboszcz parafi nie powinien być autorytetem wśród swej społeczności i w końcu czy kościół to my wszyscy czy zamknięte , odrodzone murem , odrębne państwo, które rządzi się swoimi prawami i nie możemy tam przebywać, a nie daj boże przychodzić z prośbą lub problemem ?
W jedenej z Bytomskich parafi ludzie potrzebowali wsparcia swojego proboszcza w sprawie ich bezpieczeństwa. Wystosowali petycję do władz miasta z prośbą o zorganizowanie przejść dla pieszych i sygnalizacji świetlnej przy szkole, ponieważ ze względu na remont głównej arterii drogowej cały ruch został poprowadzony przez ich dzielnicę.
Już raz polubownie próbowali walczyć z władzami miasta ale to nic nie dało więc postanowili złożyć petycję pisemną i poprosili swojego proboszcza o ogłoszenie tego faktu po ogłoszeniach parafialnych podczas niedzielnej eucharystii oraz chcieli poprosić o możliwość zbierania podpisów od innych mieszańców dzielnicy po mszach niedzielnych. Niestety nie zdążyli o to poprosić, ponieważ ksiądz proboszcz stwierdził w bardzo zresztą krótkiej i treściwej rozmowie ,że nie jest to sprawa kościoła, a po za tym on nie ma czasu , a jedno co może zrobić to wywiesić petycję w gabotce parafialnej. Cywilne ubranie ksiądza proboszcza i aroganckie podejście do tak istotnej sprawy zachwiało masz wizerunek " wspólnoty kościoła ". Przecież to nie tylko chodziło o bezpieczeństwo dzieci ale również tych starszych ludzi, którzy codziennie podążają do swojego Kościoła aby spotkać się z Bogiem i móc mu powierzyć swoje troski. Podpowiedzcie proszę czy kościół to my wszyscy, czy my to my , a kościół to proboszcz i jego brak czasu dla parafian.
Z Panen Bogiem
Tomasz