gusia78 17.11.2009 22:16
Witam,jestem po rozwodzie,nie bedę się tutaj rozpisywać dlaczego itd. Powiem tylko, że przez 5 lat walczyłam o moje małżeństwo lecz niestety bezskutecznie. Mąż był nieugięty. Jestem katoliczką i słowa przysięgi znaczą dla mnie naprawde wiele, znam również podejście kościoła to tego typu sytuacji. Jeśli nie mogę dostać rozgrzeszenia (nie jestem z nikim w stałym związku, ale nie żyje też w celibacie) od jakiegoś czasu zastanawiam się nad spowiedzią przed Bogiem nie księdzem. Nad szczerą rozmową z Bogiem. Moje pytanie jest następujące czy po takiej rozmowie mogę przyjąć komunie świętą ?? W piśmie św, biblii oraz dekalogu nie znalazłam żadnej wzmianki poza "raz w roku spowiadać się i..."na temat wyglądu prawidłowej spowiedzi.W sumie cały jej "rytuał" jest narzucony nam przez kler. Czy wyrzucenie swoich grzechów przed księdzem który niestety bardzo często jest wiekszym grzesznikiem ode mnie jest naprawde "Ważniejsza" niż szczera rozmowa z Bogiem?