Ewelina O. 18.07.2009 19:02

Mam trapiące mnie pytania natury duchowej.
Zaczne od tego,że często rozmawiam we śnie ze zmarłymi z rodziny, głownie z bratem ciotecznym, który zginął zima w wypadku. Rozmawiam z nim ze świadomością,że nie żyje. widzę go jako żywego, zadaję mu różne pytania a on mi odpowiada, czasem on mnie o coś prosi albo dziekuje mi, prosił mnie np żebym pojechała do niego do domu i zajeła się troche jego dziecm i( są to trojaczki, mają 3lata, jestem chrerzsna jego córki), przytula mnie we śnie. Nie boje się go, ale innym się nie śni, ni swoim rodzicom ni żonie. Nie wiem co mam z tym zrobić, czy jego dusza potrzebuje czegoś ode mnie, tylko ja może nie potrafię zrozumieć co mam dla niego zrobić, bez powodu by mi się tak czesto nie snił, nie jest napewno tak,ze myślę o nim non stop i to dlatego. Śni mi się wtedy gdy nie myślę.
Wcześniej miałam też sny z babcia, z którą prowadziłam podobne rozmowy, ale teraz jak mi się śni to tylko jako nieboszczyk, a wiec strasznie, miałam też kiedyś sen o papieżu (nie żył już wtedy) widziałam jak się bawił z jakimiś małymi dziećmi i był bardzo radosny, to było w tym śnie jak mnie babcie gdzieś oprowadzała, niewiem jak to określic, na końcu tego snu była taka dziwna światłość widziałam posturę człowieka w tej jasności ale nie było widać twarzy, pamiętam,ze wtedy uklękłam i powiedziałam "Panie" czułam,że to Bóg. Niewiem co mam myslęć o tych snach, czy to jest normalne?
Męczy mnie też dziwne zdarzenie, dowiadując sie ,że moj znajomy jest prawosławny postanowiłam poczytać o tej religi, i wtedy(bylo kolo22) siedzac przed komputerem spojrzałam na dużą ramkę ze zdjeciem, powinna w nim sie odbic moja twarz od promieni z monitora, ale ujrzalam cos innego. wlosy byly moje ale twarz byla dziwnie znieksztalcona jakies bruzdy i gule , taka ciemna, az rece mi sie trzesa jak sobie to przypominam. to nie bylam ja, ogarnąl mnie wtedy lek, balam sie,ze cos chce mna zawladnac modlilam sie wtedy dlugo o sile, i chyba to modlitwa mnie wybawila bo balam sie ze postradam zmysly . Myslę. ze to jakis znak, albo jakies zlo kolo mnie chodzi. 2 tygonie wstecz od tego zdazenia miałam inne dosc dziwne, wracalam do domu nad ranem 1-2 byla godzina, rowerem, odprowadzal mnie znajomy, mialam ciagle wrazenie,ze ktos jedzie ze nami nas obserwuje, zapytalam kolege czy tez to czuje, odpowiedzial,ze myslal,ze tylko jemu tak sie cos wydaje. Ale czulismy to oboje ,ze to jakies zlo, balismy sie bardzi rozstac tej nocy, plakalismy przytuleni, martwilam sie o niego bo wiedzialam,ze kiedys chodzila mu po glowie mysl o samobujstwie, mi tez, bo mam trudne zycie, ale zrozumialam,ze musze dzwignac swoj krzyz i zyc. Moze te nasze mysli to sciagnely?? niewiem co mam myslec.
Dwa miesiace temuy mialam czesto tak zwany bezdech, nie moglam sie ruszyc ani nic powiedziec, a czulam jak ktos mi stoi nad glowa, ale z tego odnawiajacego zdarzenia niewiem czy to byla jawa czy sen, poswiecilam pokoj i wiecej nie mialam tego bezdechu.
PROSZE O POMOC PO PRZECZYTANIU, BO CHCIALABYM WIEDZIEC CO TO OZNACZA, CZY KTOS MOZE POTRZEBUJE MOJEJ POMOCY I SZUKA KONTAKTU.

Odpowiedź:

1. Naukowcy przypuszczają, ze sny to nasze wspomnienia, pragnienia, obawy i temu podobne, tylko powiązane w zupełnie przypadkowy sposób. Snami nie należy się przejmować. Ale jeśli sen jest inspiracja do dobra, warto takiej myśli nie mijać...

2. Co do pozostałych sensacji odpowiadający radziłby porozmawiać ze spowiednikiem albo z jakimś kapłanem. Trudno powiedzieć co się dzieje: czy to Pani wyobraźnia, czy rzeczywiście doświadcza Pani czegoś niezwykłego...

J.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg