Bzyczek
14.07.2009 23:10
Witam! Chciałabym zapytać o problem z którym borykam sie od dłuższego czasu. Otóż dotyczy on wypowiadania swoich opini nan temat bliznich. Dla przykładu:często zdarza mi się np.rozmawiając z koleżanką powiedzieć cos negatywnego o sposobie zachowanie osoby którą obie znamy a którą lubię. Dodam ,że nie spotykam sie celowo z zamiarem obgadywania tylko rozmowa toczy się tak,że czasami schodzę na tematy innych osób (np.koleżanka zaczyna cos mówic o innych).problem polega na tym, że tego nie kontoluję, często po fakcie żałuję że w ogóle o kims rozmawiałam, częściowo ze strachu że ta osoba się o tym dowie. Z drugiej zas strony wiem że nikt nie jest idealny i że każdy ma jakies wady i czy nie mam prawa o nich z kimś porozmawiać? Więc dlaczego mam wyrzuty, że robie cos złego?
Odpowiedź:
Obmowa polega na niepotrzebnym mówieniu złej prawdy o drugim człowieku osobie, która tej prawdy nie znała. Nie jest wiec obmową mówienie o ogólnie znanych przywarach bliźniego. I nie jest obmową sytuacja, kiedy istnienie jakiś ważny powód dla ujawnienia tej złej prawdy (np. ostrzeżenie przed czyjąś nieuczciwością, gdy ten ktoś - jak podejrzewamy - szuka kolejnej ofiary).
Takie zwykłe mówienie o przywarach innych nie jest godne pochwały, ale też trudno uznać to za wielki grzech. Zwłaszcza gdy nie chodzi o jakieś poniżanie bliźniego, a raczej troskę o niego. Na pewno jednak głupio to wychodzi, gdy z jednej strony dajesz komuś odczuć, ze go lubisz, a za plecami źle o nim mówisz. To pachnie obłudą... I może właśnie to chce Ci powiedzieć Twoje sumienie...
Co robić? Kiedy temat zejdzie na bliźnich, staraj się mówić o nich dobrze. Nie ma człowieka, o którym czegoś dobrego nie dałoby się powiedzieć...
J.