Krzysiek 29.06.2009 18:16
Szczesc Boze,
duzo mowy bylo o seksie w malzenstwie, aczkolwiek o tym przedmalzenskim chcialbym sie jeszcze czegos dowiedziec. Wiem juz ze jest to grzech w wierze jaka wyznajemy, ale zastanawiam sie jak bardzo jest on ciezki. Pamietam ze kiedys mnie uczono ze sa grzechy lekkie,ciezkie i smiertelne. Do jakiej grupy nalezy ten? Czy da sie z niego wyspowiadac? Nie mam zamiaru uprawiac seksu przed slubem, ale jednak gdybym kiedys byl pijany albo chwilowo zapomnial o Bogu i cos takiego by sie zdarzylo czy jestem juz skreslony przez Boga? Z jakim grzechem mozna go porownac? Np zabicie jakiegos czlowieka jest dla mnie niedopomyslenia i sadze ze gdybym to kiedys zrobil to nigdy bym nie znalazl usprawiedliwienia dla siebie wobec mnie i Boga, dlatego jestem ogromnie przekonany ze tego nigdy nie zrobie. Ale jezeli chodzi o ten seks przedmalzenski to nie mam takiej wielkiej blokady i strachu i wydaje mi sie ze nie jest to takie tragiczne, tym bardziej ze wiele osob to robi. Ale z drugiej strony wydaje mi sie on o wiele bardziej ciezki niz te ktore popelniam na codzien. Zawsze po spowiedzi czuje sie 'czysty'. Wydaje mi sie ze jakby mi sie kiedys przytrafil seks przedmalzenski to utrace cos czego nigdy nie odzyskam, i nawet po spowiedzi nie bede juz sie czul tak 'czysty' jak po wczesniejszych.
Czy seks przedmalzenski zawsze oznacza nieszczesliwe malzenstwo? Wiem ze po slubie nigdy nie zdradze zony, bo przysiegam jej wiernosc i wtedy kochanie sie z inna kobieta jest dla mnie rownoznacze jak zabicie kogos innego. I to rozumiem w 100%. Ale ten przed slubem nie wydaje mi sie rownoznaczny ze zdrada po slubie. I tego nie do konca rozumiem. Czy dobrze mysle? Prosze o wyjasnienie sprawy.
Zastanawiam sie rowniez czy seks przedmalzenski ma taka sama 'wage zla' jak masturbacja?