Ewelina 22.06.2009 21:01

Szczęść Boże,proszę o wyjaśnienie moich wątpliwości:
1) Czy jeżeli z powodu przeziębienia (kaszel,kichanie) nie byłam w niedzielę na mszy św.,nie chcąc zarażać innych i nie pogarszać swego stanu zdrowia - należy traktować to jako grzech ciężki wykluczający możliwość przystępowania do komunii ?
2)niektóre święta nakazane kościelne są dniami roboczymi ,w związku z tym czasem dopiero wieczorem lub następnego dnia orientuję się,że należało być na mszy św.Czy i w tym przypadku wyklucza to możliwość przystąpienia do komunii na niedzielnej mszy św. ? (Ostatnio zdarzyło mi się to w drugim dniu Zielonych Świątek).

3)Czy podczas pobytu za granicą,z braku kościoła katolickiego można uczestniczyć w nabożeństwie w kościele ewangelickim (Niemcy) i czy jest to równoważne naszej mszy św?,jak ta sprawa wygląda w kontekście ekumenizmu?.

4)Córka mieszka za granicą,wyszła za Francuza i nie praktykują coniedzielnej mszy św. (czego nie popieram,ale to ich decyzja). Mieszkają w okolicy, gdzie do kościoła jest b.daleko, nie znam języka i nie poruszam sie sama po okolicy. Czy w tej sytuacji nieobecność na niedzielnej mszy św. jest grzechem ciężkim i wyklucza możliwość przystępowania do komunii po powrocie do kraju? . Dziękuję równocześnie za prowadzenie tego portalu i wyczerpujące odpowiedzi,z wielu skorzystałam. - Ewelina.

Odpowiedź:

1. Jeśli nie była Pani w niedziele z kościele z powodu choroby, grzechu nie ma.

2. Jedynym świętem nakazanym, który nie jest jednocześnie dniem wolnym od pracy, jest w tej chwili uroczystość Objawienia Pańskiego (Trzech Króli). Drugi dzień Zielonych Świąt nigdy się do nich nie zaliczał. To znaczy na pewno nie przez ostatnie czterdzieści lat...

Czy popełniony nieświadomie (zapomniałem pójść na Mszę) nie jest grzechem ciężkim...

3. Uczestnictwo w nabożeństwie ewangelickim nie zastępuje udziału w katolickiej Mszy. Gdy katolik nie może być w niedzielę na Mszy po prostu nie idzie. Powinien wtedy więcej pomodlić się sam, w domu...

4 W odczuciu odpowiadającego taka sytuacja usprawiedliwia nieobecność na Mszy. Wiele jednak zależy, czy można na tę mszę się dostać. Jeśli np. w kierunku miejscowości z kościołem jeździ sporo autobusów, a podróż nie trwa godziny, to w sumie można by spróbować. Albo poprosić córkę o podwiezienie. W każdym razie na pewno nieobecność na Mszy nie jest wtedy czynem w pełni dobrowolnym. Bo wynika z obawy przed samodzielnym poruszaniem się w obcym kraju. W wiec nie może być grzechem ciężkim.

J.

więcej »