Powiew
20.06.2009 23:56
Witam. Mam kilka pytań:
1. (...).Jaki mam grzech?
2.Chcę mu pomóc i uswiadomić go,że to złe co dobrze byłoby mu napisać?
3.Ja robiłam to swiadomie,przeraża mnie to,ze podobalo mi się i wiedzialam,ze robie zle a kontynuowalam tą rozmowę. Przeraza mnie to,ze chwilami uważam,ze nie załuję tego i calymi dniami o tym myslę.Trwa to 2 tyg.Czy to juz nałóg?
4.Pisalam też z innymi chlopakami i dziewczynami w podobny sposob.Niektórzy mieli okropne fantazje erotyczne ,perwersyjne i obrażające.Z czego to wynika?
5.Jak powinnam określić swój grzech na spowiedzi?skoro nie masturbowalam się,ale podniecalam tych chłopaków i te dziewczyny.
Odpowiedź:
1. Pomaganie komuś w grzechu jest grzechem. Gdy chodzi o czyny przeciwko 6 przykazaniu trudno mieć wątpliwości co do tego, czy się było pomocnikiem.
Świadome i dobrowolne wywoływanie u siebie czy bliźnich podniecenia seksualnego (poza małżeństwem oczywiście) jest grzechem ciężkim.
2. Jak pomóc wspólnikowi grzechu przeciwko 6 przykazaniu zrozumieć błąd? Jeśli chcesz, napisz jak uważasz i dlaczego.
3. Powtarzanie się jakiegoś zachowania przez dwa tygodnie nie świadczy jeszcze o nałogu. Prawdą jest jednak, że jeśli nie zerwiesz z takim zachowaniem, możesz wpaść w uzależnienie... Każde tak albo podobnie się zaczyna....
4. Trudno jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie, skąd w głowach ludzi biorą się - jak to określasz - okropne fantazje erotyczne. Najpewniej mamy tu do czynienia z efektem podobnym do uzależniania się narkomana: musi brać coraz większe dawki. Tak i w sferze seksualnej: gdy się już znudziło to, co można nazwać normą, sięga się po to, co wcześniej budziło obrzydzenie...
5. Powiedz o nieskromnych rozmowach na czacie. Ksiądz zrozumie...
J.