Anita
17.06.2009 17:29
zacznę od tego, że mam nerwicę. np. nerwicę natręctw. w związku z tym często nachodzą mnie nieczyste myśli, szczególnie wobec osób które bardzo lubię.
(...) czy popełnię kolejny grzech, idąc do Komunii...?
z góry dziękuję za przeczytanie tego listu i odpowiedź.:)
Odpowiedź:
Wydaje się, że powinnaś zwrócić uwagę na dwie sprawy. Po pierwsze, nie każda odczuwana przez człowieka przyjemność jest przyjemnością seksualną. Radość z sukcesów, z pochwały czy z dobrego jedzenia też są odczuwane jako przyjemność. Ale nie ma to z seksem nic wspólnego. Przestań się wiec bać, że jeśli odczuwasz przyjemność w różnych niezwiązanych z erotyką sytuacjach, popełniasz jakiś grzech...
Po drugie.. Czy chcesz czy nie, jesteś istotą seksualną. Nie wypieraj się tego, nie udawaj, ze na Ciebie to nie działa. To droga prowadząca rzeczywiście do nerwicy. Musisz sobie powiedzieć: jestem zwyczajną kobietą, mam zwyczajne kobiece potrzeby. Cała sztuka polega nie na tym, by udawać, że ich nie masz, ale żeby akceptując swoją kobiecość umieć nad sobą panować. Wmawianie sobie, że nie masy jakichś potrzeb niczego nie zmieni. Musisz sobie powiedzieć: mam te potrzeby, ale nie zamierzam być zabawką w ich ręku.
Możesz oczywiście do końca życia - tak jak zadeklarowałaś - żyć w seksualnej wstrzemięźliwości. Ale nie uda Ci się, jeśli będziesz wypierała ze świadomości swoje potrzeby. Musisz je zaakceptować; pogodzić się, ze je masz. Dopiero wtedy będziesz umiała nad nimi zapanować. Naprawdę...
Przy okazji: to 30 tysięczne pytanie w naszym serwisie. Nie przewidzieliśmy nagrody, ale przyjmij życzenia: wszystkiego najlepszego...
J.