Krzysiek 03.06.2009 20:33
Ostatnio byłem u spowiedzi pierwszy raz po kilku latach. Przyszedłem do kościoła pół godziny przed spowiedzią żeby zrobić rachunek sumienia. Przez te lata nazbierało się wiele grzechów. A ja w trakcie tego rachunku sumienia przypomniałem sobie niewiele z nich. W zasadzie to przypomniałem sobie to co najbardziej obciążało moje sumienie. tak bardzo chciałem już odzyskać laskę uświęcającą, że nie mogłem się już doczekać spowiedzi i rozgrzeszenia. Gdy odchodziłem od kratek konfesjonału to nie miałem żadnego grzechu ciężkiego w pamięci którego bym nie wyznał. Ale po powrocie do domu przypomniałem sobie wiele grzechów które popełniłem a nie przypomniałem sobie przy rachunku spowiedzi.Ogólnie sprawa wygląda tak byłem po kilku latach u spowiedzi ale wyznałem niewiele z tego zła które popełniłem przez lata. Chciałbym zaznaczyć, że grzechy o których sobie przypomniałem dopiero w domu były na pewno grzechami śmiertelnymi. Moje pytanie brzmi: Czy taka spowiedź była ważna? Czy idąc kolejny raz do spowiedzi wystarczy, że zrobię dokładniejszy rachunek sumienia i wyznam grzechy o których później sobie przypomniałem ?