Bozka 29.05.2009 17:08

Szczęść Boże. Ostatnio zarówno wierni, jak i księża nie kończą modlitwy Ojcze nasz słowem "amen" . Ma to miejsce zarówno przy różańcu, koronce do Miłosierdzia Bożego, jak i w modlitwie powszechnej przy różnych okazjach. Z wydanego jakiś czas temu przez Gościa "Modlitewniku podróżnika" zawierającym podstawowe modlitwy w różnych językach (polskim, angielskim, niemieckim, włoskim, francuskim i hiszpańskim) wynika, że tylko modlący się po hiszpańsku dodają na końcu "amen". Na portalu Wiara.pl - w zakładce podstawowe modlitwy - także na końcu Ojcze nasz nie ma amen. Często przez internet modlę się z wiernymi w Grocie Massabielskiej w Lurd, tam też tylko niektórzy ojcowie zakonni prowadzący różaniec dodają amen na końcu Ojcze nasz, a świeccy prowadzący pomijają to słowo. Także z Jasnej Góry w czasie wieczornego apelu nie słychać amen po Ojcze nasz. Tymczasem w licznych modlitewnikach zawsze na końcu jest amen, a w KKK aż dwa razy mowa jest o kończeniu Ojcze nasz słowem amen: 2865- Końcowym "amen" wyrażamy nasze "fiat" dotyczące siedmiu próśb:"Niech się tak stanie..." oraz 2856 - "Kończąc modlitwę mówisz:amen, potwierdzając tym amen, czyli "Niech się stanie", całą treść modlitwy, jakiej nauczył nas Pan"
Chciałabym wiedzieć, czy może przeoczyłam jakąś decyzję o usunięciu słowa amen z modlitwy Ojcze nasz? Zaznaczam, że nie chodzi mi o modlitwę odmawianą w czasie mszy św. Proszę o nieujawnianie mojego emaila. Bóg zapłać.

Odpowiedź:

Nie ma takiej decyzji. Ale też nie ma żadnych regulacji, jak ma wyglądać modlitwa poza Eucharystią. Kościół w tej kwestii pozostawia wiernym dużą dowolność.

wl
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg