ania 29.05.2009 12:35
Szczęść Boże,
Czy odmawianie mężowi współżycia jest grzechem? Mamy z mężem zróżnicowane temperamenty seksualne, mąż chciałby kochać się codziennie, mi wystarczy raz, dwa razy w tygodniu. Przy częstych zbliżeniach nie odczuwam przyjemności, czuję się jak przedmiot służący zaspokojeniu męża. Czasami nawet zdarza się, że kiedy ulegnę wbrew sobie odczuwam bardzo dużą przykrość i poniżenie, rodzi sie we mnie agresja w stosunku do męża, pojawiają się myśli, żeby jaknajszybciej skończył, bo jeszcze chwila i nie wytrzymam i go uderzę. Oczywiście nie zawsze tak jest, część naszych zbliżeń jest bardzo udana ale dla mnie rzadziej znaczy lepiej. Kiedy się nie zgadzam na współżycie mąż czuje się odtrącony, kiedy nie chcąc robić mu przykrości mimo wszystko się zgodzę z kolei ja czuję się okropnie. Co zrobić w takiej sytuacji, czy postępuję żle raz na jakiś czas odmawiając siebie mężowi? Boję się, że ulegając wbrew sobie z czasem zabiję w sobie pożądanie i zacznę brzydzić się męża.
Z Panem Bogiem, Ania