Małżeństwo - onanizm 23.05.2009 19:05

WITAM

Mam pytanie na temat onanizowania się.

Rozumiem, że nasza wiara (jej interpretacja przez Nasz kościół) mówi, że jest to grzech cięzki.

Próbuję z tym walczyć.

Proszę o radę, jak wygląda ta sytuacja w małżeństwie. Moja żona, nie może się ze mną kochać tak często jakbym chciał. Co w takim wypadku? Często zamiast ją namawiać (gdyż widziałem, że zgadza się po dłuższej namowie - nie potrzebuje, współżyć tak często jak ja bym chciał) onanizowałem się, nie namawiając ją więcej.

1. Czy nie większym przewinieniem/ grzechem jest to, że mimo że wiem że żona raczej nie ma ochoty, to ja ją nakłaniam do tej pory aż się zgodzi ??

2. Gdzieś wyczytałem, że grzechem jest to co sprawia, że kwrzdzimy innych lub siebie.

3. Słyszy się też wiele opinii, że onanizm poprawia naszą seksualność (zdrowie narządów płciowych).

4. Czy jak w czasie onanizowania się myślę, o żonie i o chwilach spędzonych razem to też jest grzech ??

Dodam jeszcze, że moją żona ma problemy zdrowotne (nie do końca jeszcze zbadane) i często współżycie powoduje bóle/infekcje, bardzo trudne w leczeniu.

Stąd moje ostatnie pytanie. Czy takim wypadku onanizowanie się (myśląc o żonie i wspólnej miłości), również jest grzechem.

5. prosżę o pomoc, poradę osoby duchownej. Wierze w Boga, ale nie dokońca mogę się przekonać, że jest to grzech ciężki. Próbuje zachowywać się w życiu codziennym tak jak chciałby tego Bóg, jedyny mój problem to ten opisany powyżej. Nie mogę sam poradzić sobie z osądzeniem czy jest to grzech czy nie (chociaz traktuje to jako grzech - kościól odrzuca takie zachowania - gdzieś slyszałem, że są jakieś wyjątki, tylko właśnie nie wiem jakie)

Ostatni raz u spowiedzi byłem 2 tygdonie temu, jednak niedawno znowu popełniłem ten grzech (ostatnio kochałem się żoną częsciej, gdyż dostała jakieś leki, jednak od prawie tygdonia jest znowu jakiś problem. Wcześniej problem ten zdrowotny trwał parę miesięcy).

z Bogiem

Odpowiedź:

Takie sytuacje w małżeństwie na pewno są trudne. Nie mogą być jednak traktowane jako usprawiedliwienie dla onanizmu.

1. Namawianie żony do współżycia grzechem nie jest, onanizowanie się tak.

2. Namawianie żony do współżycia nie krzywdzi jej Zmuszanie do seksu - tak.

3. W tym względzie panuje pewnie wiele przesądów, mających masturbację usprawiedliwić. Czasem chciałoby się powiedzieć, ze gdyby głosiciele tak bardzo dbali o zdrowie w innych dziedzinach, to... Np. nie paliliby, nie pili, nie jedli tłustych potraw, nie jedli mięsa, nie jedli nabiału (najlepiej nie jedli niczego), wyprowadzili się z miasta (smog) na wieś (smog jeszcze większy) więc pewnie wyprowadzili się w końcu na księżyc, co też niewątpliwie jest narażaniem swojego zdrowia... A patrzenie w monitor też szkodzi zdrowiu. Oczom...

4. Doprowadzanie się do orgazmu poza współżyciem małżeńskim jest grzechem.

5. Masturbacja jest grzechem. Nie ma tu wyjątków, chyba że zachodzi brak świadomości czy dobrowolności czynu. Zasadniczo nie należy się jednak samemu rozgrzeszać, a oddać pod osąd spowiednika. Ten znając Pana sytuację na pewno w swoim pouczeniu to uwzględni...

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg