ania 18.05.2009 23:21

Chciałabym zadac dosc nietypowe choc nurtujace mnie pytanie.choc odpowiedz na nie jest prosta oczywista i banalna.
ale zanim to nastapi pragne napisac kilka slow o sobie.jako nastolatka zakochalam sie było nam cudownie ale nasze drogi sie rozeszły bo...on poszedl do wojska dzieliło nas ponad 600 km :( nasz Miłosc nie wytrzymała proby czasu i odległosci...Poznałam chłopaka z ktorym zaszłam w ciaze i probowałam ułozyc sobie zycie...bylismy razem 12 lat ale kłotnie nieporozumienia spowodowały ze odeszłam z 2 dzieci..akurat tak sie złozyło ze załozyłam portal na naszej klasie a po 3 dniach odezwał sie moja pierwsza wielka miłosc.ojciec 2 corek w trakcie rozwodu tak jak ja.... jako osoba wierzaca nie brałam pod uwage stworzenia zwiazku z tym mezczyzna. zostalismy przyjaciołmi z ojcem moich dzieci nie mam dobrego kontaktu to dyktator i szantazysta.mam dylemat czy dla dobra dzieci powinnam wrocic do meza(odwołalsprawe rozwodowa) dac sie ponizac i szantazowac?czy tez stwozyc udany zwiazek z mezczyzna ktory dalej mnie kocha tak samo jak przed 18 taty? Jestem w rozterce na rozstaju drog rozum i wiara mowia mi abym wrociła do meza a serce nie sługa choc nie powinno mocno bije do miłosci sprzed lat....Błagam pomożcie co mam robic??????

Odpowiedź:

Jeśli mąż Panią poniża i szantażuje, powrót do niego byłby heroizmem. Tego od nikogo wymagać nie można. Choć każdy może sam taką decyzję podjąć. Ale związanie się z innym mężczyzną będzie zdradą małżeńską. I to podwójną, bo Pani dawna miłość też jest żonata. Jedynym dobrym, uczciwym wyjściem, jest życie w samotności...

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg