Konrad 09.05.2009 20:41

Witam serdecznie,
dziekuję za wszystkie odpowiedzi jakie do tej pory otrzymałem na moje pytania.
Mam kolejne pytanie dotyczące tego co jest dopuszczalne we współżyciu w małżeństwie.
W książce Marioli i Piotra Wołochowiczów „Seks po chrześcijańsku”, wydanie VI, 2007r, na str 163 czytamy: „Wszelkie zachowania mają być zgodne z naturą – fizjologiczną budową i funkcjonowaniem organizmu człowieka (np. seks analny, czy oralny nie jest)”. Moje pytanie brzmi – czy nie ma grzechu jeśli małżonkowie w ramach gry wstępnej pieszczą swoje ciała i narządy płciowe nie bezpośrednio będąc nadzy, ale pośrednio - poprzez ubranie/bieliznę/pościel? Jesli dobrze rozumiem wypowiedź państwa Wołochowiczów oraz dobrze rozumiem inne odpowiedzi Odpowiadającego w tym temacie – nie ma tutaj żadnego grzechu i wszystko jest w porządku? (oczywiście jeśli dochodzi do orgazmu – to jest on pełny – wytrysk następuje w pochwie żony) Z góry dziękuję za odpowiedź.
Z Bogiem
Konrad

Odpowiedź:

Dobrze Pan zrozumiał: stosunek jako taki ma nie wykluczać możliwości poczęcia. W to co się podczas niego dzieje nauczanie moralne Kościoła nie wchodzi. Chyba że chodzi o hołdowanie dewiacjom (np. sadyzmowi) czy zmuszanie partnera do takich zachowań, których on nie chce. Ale to już zupełnie inna sprawa...

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg