magnolia 28.04.2009 19:09

czasami mam wrażenie, jakby koło mojej głowy goniły myśli, które jeszcze nie są nieczyste, ale mogą powodować nieczyste. czasami próbuję jakby od nich uciekać, bo uważam je za durne, aczkolwiek nie zawsze to robię. przeważnie zamiast odpędzać je od razu, uciekać od nich, rozprawiam się z nimi, podejmuję z nimi jakby walkę... raczej mnie to stresuje, "bo co, jeśli to one wygrają..."... i chyba to właśnie przez ten stres (nawet czasem nieuświadomiony) panikuję, i mam wrażenie, że dana myśl walkę ze mną wygrywa... jednakże w przypadku takiego odczucia od razu tę "walkę" przerywam, by nie pozwolić, aby mną zawładnęła, bo przecież tego nie chcę... nauczyłam się jednak, że lepiej rozwiązywać problemy niż ich unikać... czy postępuję dobrze, czy jednak popełniam grzech? a może narażam się na grzech? czy narażenie się na grzech jest grzechem ciężkim?

Odpowiedź:

W sytuacji, którą opisujesz o grzechu, zwłaszcza poważnym, trudno mówić. Skoro radzisz sobie z pokusą, nie ma problemu grzechu...

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg