Dorian
22.04.2009 16:11
Witam!
Mam takie pytanie odnośnie masturbacji. Czy może być zmniejszona wina moralna przy tym czynie, gdy ktoś się masturbuje raz albo czasami dwa razy dziennie i po to, aby wyładować napięcie seksualne, nie traktując to jako jedyną drogę do wyładowania swoich popędów? To się bardzo wiąże z okresem dojrzewania. Co mówią teologowie, którzy są psychologami, na ten temat? Niektórzy odczuwają i uważają, nawet świeccy psychologowie, że taka masturbacja nie powoduje niepożądanych skutków w relacjach z innymi ludźmi i w małżeństwie. Z góry dziękuję za odpowiedź!
Odpowiedź:
Jeśli ktoś kradnie bliźniemu 100.000, a potem daje 3000 na biednych, to jego wina jest mniejsza. Ale i tak ogromna...
Motywy, dla których człowiek decyduje się na masturbację mogą być różne i na pewno jakoś wpływają na ocenę takiego postępowania. Inaczej oceni się człowieka młodego, inaczej znerwicowanego, inaczej człowieka żyjącego w małżeństwie, inaczej kogoś, kogo los rzucił daleko od żony (np. więźnia). Może się zdarzyć, że masturbacja nie jest sposobem rozładowywania napięcia seksualnego, ale sposobem na relaks człowieka przemęczonego, na rozładowanie złości kogoś, kto nie potrafi nad tym nieprzyjemnym uczuciem zapanować itd. Szczerze mówiąc dobrze to rozsądzić może tylko Bóg. Człowiek powinien dołożyć wszelkich starań, aby masturbację, jako niewłaściwy sposób rozładowywania napięcia seksualnego, odrzucić...
Usprawiedliwianie się, ze w pewnym wieku to jest normalne do niczego dobrego nie prowadzi. Po pierwsze dlatego, że nie zachęca do pracy nad sobą. Po drugie dlatego, że odbiera człowiekowi jego godność. Tak. Bo to człowiek powinien panować nad swoimi popędami, a nie one nad nim. O ile nieumiejętnośc panowania nad potrzebą jedzenia, snu itd. rzadko prowadzi do nieszczęść (bo raczej mamy co jeść, gdzie spac itd), o tyle nieumiejętność panowania nad popędem seksualnym prowadzi do wielu nieszczęść...
J.