Wolna Kobieta. 04.04.2009 00:43

Szczęść Boże!

Pisze aby podzielić się pewnym doświadczeniem z mojego życia i dać wiarę innym kobietą nieszczęśliwie zakochanych w sługach pańskich.
Z 3 lata temu na moją parafie przyszedł Diakon, wtedy potrzebowałam pomocy, szukałam jakiejś rady i pocieszenia.. Zaczęłam się z nim spotykać z myślą, że dzięki niemu znajdę ukojenie.. Myliłam się, z czasem jego słowa przestały być dla mnie tylko cenną radą a on sam przyjacielem. Pokochałam w nim wszystko: głos, jego spojrzenie na świat, poczucie humoru, mądrość i ten zawadiacki uśmiech. W pewnym momencie byłam przekonana że na wieczność i Ja i On będziemy cierpieć. Byłam dla niego ważna, pisał mi że chyba mnie pokochał ale jemu było pisane żyć dla BOGA miłować go ponad wszystko co ludzkie. .. Potem odbyły się jego święcenia.. Chciał mi powiedzieć na jaką Parafie jedzie ale podjęłam decyzje... tak to była najsłuszniejsza i najdojrzalsza decyzja w moim życiu. Powiedziałam mu, że będzie lepiej jak nigdy więcej się nie spotkamy i zrobimy wszystko co w naszej mocy aby o sobie zapomnieć. Mija 1.5 roku od tego jak go ostatni raz widziałam.. Poukładałam sobie życie i poznałam cudownego człowieka. Uczucie do niego wygasło a wydawało mi się to niemożliwe.. Musimy zawsze pamiętać że z Bogiem jest wszystko możliwe. A nadzieja i miłość do Boga pomoże w każdej, nawet najcięższej sytuacji.

P.S Dziękuję za ten cudowny portal w którym znajdę odpowiedź na najtrudniejsze i najciekawsze pytania. A księżom którzy tu piszą Wielkie Bóg Zapłać za rozsądek, mądrość i miłowanie drugiego człowieka.

Odpowiedź:

My również dziękujemy za Pani świadectwo. Mamy nadzieję, że pomoże osobom mającym podobne problemy.

sx
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg