Marie 15.03.2009 13:44

Szczęść Boże
Podpowiadałam koledze na sprawdzianie chociaż wiedziałam, że to jest złe, ale nie potrafiłam odmówić. Wiem, że to nie jest bardzo ciężki grzech(chociaż baaardzo mnie męczył), już się z niego wyspowiadałam, ale... teraz męczy mnie zadośćuczynienie. Wiem, że wprost trzeba zadośćuczynić tylko za oszczerstwa i kradzież (a czy to była kradzież? w końcu sama mu podpowiadałam, nie "kradł" mojej wiedzy). Wiem też, że jak przyznam się nauczycielce, to pogrążę tego kolegę, bo zapewne dostaniemy po bańce, a gdybym mu nie podpowiadała (na 1.5 z 6 zadań) to może dostałby coś lepszego... Z drugiej strony, nie wiem jak mogę zadośćuczynić inaczej. Wystarczy postanowienie poprawy, modlitwa za kolegę i nauczycielkę? Czy może jakoś inaczej? Nigdy forma zadośćuczynienia nie była dla mnie tak kłopotliwa...

Odpowiedź:

Na pewno nie musisz się do podpowiadania przyznawać. Wystarczy postanowienie poprawy i modlitwa... Ale jeśli zdecydujesz, ze w ramach pokuty będziesz cierpliwie tłumaczyć kolegom, ze tak nie można, to oczywiście też nie zawadzi. Ale - powtarzam - to nie obowiązek

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg