meroll 10.03.2009 22:19

Szczęść Boże
Dzisiaj byłam z narzeczonym na pierwszym spotkaniu w kancelarii parafialnej (pragniemy wziąć ślub). Podczas uzupełniania protokołu wyszła kwestia mieszkania razem, częstotliwości przyjmowania komunii i spowiedzi. Powiedzieliśmy prawde-czyli mieszkamy od kilku lat, chodzimy do spowiedzi 2 razy do roku, przyjmujemy komunię. Ksiądz zapytał jak to jest możliwe, gdyż żyjemy w grzechu ciężkim. Chodziło o wspólne mieszkanie... Stwierdził, że musieliśmy zataić podczas spowiedzi ten fakt i dlatego dostaliśmy rozgrzeszenie. Tłumaczył, że mieszkanie ze sobą przed ślubem jest grzechem (pomimo, iż nie współżyjemy)! W dodatku wcześniejsze spowiedzi nie były ważne skoro z tego się nie wyspowiadaliśmy i przyjęliśmy komunię w grzechu. Ale my nie wiedzieliśmy że mieszkać z ukochaną osobą jest grzechem. Nie chcieliśmy niczego zataić. Pytałam księdza jak to jest, że rozgrzeszenie za to, że sypiałam wcześniej z chłopakiem dostałam, a za to że mieszkam z ukochanym (tylko mieszkam) rozgrzeszenia nie dostanę do czasu aż się nie wyprowadzi. Dostaliśmy kartki na spowiedź przed sakramentem ślubu, ale możemy wyspowiadać się dopiero dzień przed ślubem z zastrzeżeniem, że narzeczony nie będzie u mnie nocował. Mamy wspólne mieszkanie i raczej nie ma możliwości żeby zamieszkać osobno... Moje pytanie-czy rzeczywiście mamy grzech ciężki jeżeli przyjęliśmy komunię mimo nieważnej spowiedzi z niewiedzy o fakcie, że mieszkanie ze sobą to grzech? Zaznaczam, że za czasów studenckich mieszkałam w mieszanym składzie-czy z tego też mam się wyspowiadać?To też był grzech?Czy też może fakt, że do współlokatorów czułam tylko przyjaźń a nie miłość jak do narzeczonego , mnie usprawiedliwia?

Odpowiedź:

Gdy mieszka się na sytuacji w "środowisku mieszanym" nikt nie udaje małżeństwa. Mieszkanie kochającej się pary bez ślubu jest już potraktowaniem siebie jak męża/żony. Gdy nie dochodzi do współżycia można oczywiście się zastanawiać, czy można mówić o grzechu. Zdanie odpowiadającego jest podobne do opinii owego kapłana: to jest co najmniej zgorszenie dawane innym. Nie macie na czołach wypisane, ze żyjecie w czystości. Wasze relacje zdają się wskazywać, ze jest inaczej... I wielu innych, którtzy wcale nie żyją w czystości, czuje się usprawiedliwionych waszym postępowaniem. Bo skoro "wszyscy" tak robią, to oni mogą też...

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg