Klaudia 25.02.2009 20:42

Uważam,że gdyby np, księża mogli wchodzić w związki małżeńskie to bardzo wiele spraw w kościele uległoby bardzo dużej zmianie. Moje pytanie jest następujące:
Dlaczego kobieta,która wyszła za mąż (niekoniecznie przez swoją świadomą,wolną decyzję) po rozwodzie musi żyć do końca życia samotnie? Wg kościoła,jeśli zawrze się sakramentalny związek małżeński tak być powinno. Ale czy to, że jej mąż, bił ją i dzieci, nadużywał znacząco alkoholu, awanturował się, gnębił ją psychicznie, zmuszał do bardzo przykrych rzeczy,pomiatał, jednym słowem stworzył jej piekło, nie przemawia jakoś za tą kobieta?? Że powzięta przez nią decyzja o rozwodzie jest słuszna?? Przecież każdemu człowiekowi należy się miłość, wsparcie,współczucie. A kobietą-katoliczką w pewnym sensie tego prawa się odbiera. Jeśli już zdobędą się na niemal heroiczny czyn-wystąpią o rozwód, nic im to nie daje. Indoktrynowane od dzieciństwa na wzór katolickiej żony całe życie spędzą samotnie. Czy tak musi być?? To jest trochę mało...sprawiedliwe i ludzkie.

Odpowiedź:

Po pierwsze: wbrew temu co piszesz małżeństwo zawierają dorośli ludzie, więc należy przypuszczać, że wiedzą co robią. Tym bardziej że do namysłu mają co najmniej kilka miesięcy. Owszem, czasem grzeszą naiwnością. Zwłaszcza kobiety licząc, ze drań pod wpływem ich miłości się zmieni. Ale to nie przestaje być wolną decyzją...

Po drugie: jeśli porządny facet po ślubie się rozpił i zaczął zonę bić zawsze warto zapytać co się stało, że tak się zmienił. Przed laty pewien lekarz zajmujący się alkoholizmem opowiadał, ze 90% alkoholików to mężczyźni. Dodał jednak: 90% nerwic to kobiety. Odpowiadający nie wie, jakie dziś są tutaj proporcje. Ale dość często jest tak, że nie tylko alkoholizm męża nakręca nerwicę żony, ale i odwrotnie. Odpowiadający miał sąsiada, który dopóki mieszkał z żoną dość często bywał pijany. Gdy został sam z synem (żona z córką odeszła), nagle wytrzeźwiał. Warto zanim oskarży się jedną ze stron o całe zło, zrobić porządny rachunek sumienia. Problem w tym, że alkoholizm widać gołym okiem. Zrzędliwość, wieczne pretensje, wieczne poprawianie i zwracanie uwagi - nie.

Po trzecie: jeśli mężczyzna ukrył przed narzeczoną jakąś sprawę, które mogła mieć poważny negatywny wpływ na ich małżeństwo (alkoholizm, narkomanię) to istnieje możliwość starania się o uznanie małżeństwa za nieważne od samego początku.

Po czwarte: o nierozerwalności małżeństwa wprost mówił Pan Jezus. Nie wypada mienić się jego uczniem i mówić, że nie miał racji.

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg