niepewna
12.02.2009 11:22
Ostatnio na ulicy podeszła do mnie starsza kobieta, chyba bezdomna, była pod wpływem alkoholu, prosiła o pieniądze ,powiedziałam że nie mam i odeszłam. Nie chciałam dawać jej pieniędzy ponieważ była pijana, gdyby była trzeźwa to na pewno dałabym pieniążki. Czy rzeczywiście powinniśmy dawać każdej osobie która podchodzi do nas prosząc o pieniądze bez względu na to czy jest trzeźwa czy nie? Czy zrobiłam coś złego? Pamiętam też sytuacje kiedy pod Kościołem stała młoda kobieta, podpita, i prosiła o jałmużnę później okazało się że również pod kościołem stała jej siostra bliźniaczka i wymieniała się z nią.
Odpowiedź:
Pan Jezus kazał nam troszczyć się o biednych, ale niekoniecznie o naciągaczy. Zwróć zresztą uwagę, że nie miał pretensji do kobiety, która "zmarnowała" olejek wylewając Mu go na nogi, choć można było - jak sugerował Judasz - sprzedać go i pieniądze rozdać ubogim... Jezus powiedział wtedy "ubogich zawsze mieć będziecie"... Chodziło Mu o to, ze nie wolno deprecjonować czyjegoś dobrego czynu, gdy można było być może zrobić lepiej. Przy okazji jednak ten tekst pokazuje, że nie ma takiej sumy pieniędzy, która by zaspokoiła potrzeby wszystkich biednych. Patrząc z dzisiejszej perspektywy poziom tego co nazywamy biedą bywa zależny od okoliczności, nie tylko . Dzisiejsi biedni mają często więcej niż ci, którzy nie narzekając na biedę żyli dwieście lat wcześniej...
Czy zrobiłaś coś złego? Nie. Gdy człowiek jest przekonany, że jego jałmużna zostanie źle wykorzystana, nie musi nikomu niczego dawać. Podobnie gdy jest przekonany, że ma do czynienia z człowiekiem, któremu się nie chce pracować, a liczy na litość bliźnich...
J.