jagoda 19.01.2009 23:15

Chciałabym poradzić się w bardzo ważnej dla mnie kwestii.
1./
Jestem z chłopakiem ponad 2,5 roku, obydwoje mamy już po 30 lat.
Popadliśmy w grzech nieczystości (ja wcześniej nie byłam z nikim aż tak blisko, on miał dziewczynę z którą popełniał ten grzech, przy czym do współzycia nie doszło, tak przynajmiej twierdzi).

Obydwije chcieliśmy wytrwać do ślubu, niestety nie udało się. Potwornie tego żałujemy, bylismy u spowiedzi po kazdym naszym upadku.

Postanowiliśmy jeszcze raz podjąć walkę i to udaje się ale między nami pojawiła się jakaś obcość, pustka, rozmawialiśmy o rozstaniu. Ja nie chcę się rozstawać, widzę że On także do końca nie jest do tego skłonny (w tym momencie), takie w każdym razie mam odczucia.
Czy to ma sens, czy jeśli bardzo tego chcemy, będziemy się starać to mozemy mieć choć cień nadzei że mamy szansę na szczęśliwe małżeństwo ?
2./
Co to znaczy wymagać od mężczyzny, w jakim wymiarze to rozpatrywać i jak egzekwować, co powinno mnie niepokoic a co cieszyć?
Jagoda

Ps.mam nadzieję, że mój adres elektroniczny nie pojawi się na stronie wiara.pl ?

Odpowiedź:

1. Zdaniem odpowiadającego wasze starania o czystość mogę nawet uszlachetnić wasz związek. Konieczność jej zachowania uczy bezinteresowności w relacjach z ukochanym/ukochaną...

2. Wymagać od mężczyzny... Jako mężczyzna odpowiadający nie lubi takiego stawiania sprawy, że kobieta ma niby wychowywać męża. To stwarzanie relacji pochyłej, to znaczy takiej, w które partnera zaczyna się traktować jak dziecko. Wszystko będzie dobrze do czasu, gdy dziecko się nie zbuntuje.

Dorośli ludzie nie próbują sobą manipulować. Jeśli nawet jakoś się wychowują, to z pełnym poszanowaniem dla wolności i godności drugiej osoby...

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg