Hurin 12.01.2009 16:20

Mam taki problem: czasami pomimo iż na zdrowy rozsądek wiem że nie popełniłem grzechu pojawiają się myśli że jednak może go popełniłem. W końcu zaczynam w nie wierzyć i mówię na spowiedzi ten sam grzech (y) bo w końcu nie wiem czy popełniłem grzech czy nie, a nie chcę mieć świętokradzkiej spowiedzi. Raz nie powiedziałem tego niby-grzechu i teraz pojawiają się myśli czy ta spowiedź była ważna... Mam też kłopot z odróżnianiem pożądania od zwykłego podobania i ciężaru grzechów. Chcę niedługo przystąpić do spowiedzi ale nie wiem czy mam grzech ciężki, czy w ogóle popełniłem grzech... Z góry dziękuję za odpowiedź.

Odpowiedź:

1. W wyznawaniu grzechów kieruj się rozsądkiem, nie strachem. Więc wyznawaj tylko te grzechy, które pamiętasz, a nie zmyślaj. Zdaniem opowiadającego dodanie sobie grzechu ze strachu, ze pominie się coś istotnego i spowiedź będzie nieważna, nie powoduje nieważności spowiedzi.

2. Pożądanie... Powiedzmy, że można to określić jako nieuporządkowane pragnienie posiadania drugiej osoby (bo pewnie chodzi o sferę seksualną). Jeśli ktoś Ci się podoba, ale nie zamierzasz nic złego zrobić, Twoje myśli są czyste, to nie ma problemu...

3. Nikt nie wejdzie w Twoje wnętrze i za Ciebie takiego dylematu nie rozstrzygnie. Zwłaszcza przy tak ogólnym pytaniu, bez napisania o co chodzi...

J.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg