Julia 27.12.2008 20:31

Witam, ostatnio łamię sobie głowę nad pewnym twierdzeniem. Śmierć dotyka ludzi w najróżniejszych chwilach ich życia, umieramy w różnym wieku. Kiedy ktoś umiera w wieku powiedzmy 70 lat (miał czas by na ziemii założyć rodzinę) idzie do nieba i kiedy znajdą się w nim jego bliscy będą razem szczęsliwi. Ale co z człowiekiem, który umarł w wieku 17 lat i nie miał jeszcze żony, dzieci... W niebie nie ma małżeństw, ale czy będzie mógł odnaleźć on tam swoją drugą połówkę i ją pokochać? A co z dziećmi, czy w niebie nadal są dziećmi? Czy nigdy nie będą mogły dorosnąć, założyć rodziny, poczuć jak to jest być np. mamą czy tatą?

Odpowiedź:

W swoim nauczaniu Kościół powstrzymuje się od bardziej szczegółowych opisów życia po śmierci. Bo tak naprawdę wiemy tylko tyle, ze będziemy żyli szczęśliwi we wspólnocie z Bogiem i wszystkimi świętymi (wszystkimi zbawionymi). Szczęśliwie, znaczy bez chorób, cierpienia, niesprawiedliwości krzywd i śmierci. No i wiemy, że w dniu Sądu Ostatecznego, zmartwychwstaniemy.

Ze szczegółów wiemy natomiast tylko tyle, ze w niebie nie będziemy się żenić ani za mąż wydawać, ale będziemy jak Aniołowie. Tak powiedział Pan Jezus, gdy go spytali którego zoną będzie kobieta, która miała siedmiu mężów...

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg