0518
18.12.2008 13:53
Wracajac do mojego pytania z 2008-11-25 14:17:51 o biopaszporty oraz chipy pod skore...
Odpowiadajacy napisal "Chrześcijanin - katolik może korzystać z paszportów. A jeśli chce może sobie dać wszczepiać chipy. Nie ma to nic wspólnego z ową apokaliptyczna bestią. Jeśli jest tu jakieś zło to tylko po stronie tych, którzy tak bardzo dbają o nasze bezpieczeństwo, że skłonni są łamać nasze prawa."
Pytanie: 1.Czy odpowiadajacy sie nie myli? Jesli jasne jest napisane ze ci ktorzy przyjmuja znak bestii na czolo lub na (prawa!) reke beda wzrucane do jeziora ognia.
To co jak ktos mi to powie to mam przyjac ten chip dla
"spolecznego dobra"?
2. Skad odpowiadajacy wie ze "Nie ma to nic wspólnego z ową apokaliptyczna bestią."
3. Jak odpowiadajacy wyjasni ze juz 2000 lat temu ktos o tym napisal? Czy odpowiadajacy werzy w Boga Jezusa Chrystusa?
Odpowiedź:
Odpowiadający pisze, jak mu każe chrześcijańskie sumienie i jego wiedza teologiczna. Wszelkie próby interpretowania Apokalipsy polegające na odnoszeniu tych zapowiedzi do konkretnych wydarzeń XXI wieku są skazane na niepowodzenie. W historii Kościoła i chrześcijan wielu było takich, którzy spełnienie apokaliptycznych proroctw widzieli w swoich czasach. Oceniając sprawę z perspektywy naszych czasów widać, ze się mylili. Nie ma sensu powielać ich błędu.
Apokalipsa jest proroctwem, które spełnia się w każdych czasach. W każdych chrześcijanie są prześladowani, w każdych są ci, którzy wzięli na siebie znak bestii. Widzieć w tym znaku elektronicznego chipa to mocne spłycenie problematyki. Czy pieczętowanie musi znaczyć jakiś widzialny znak? Jeśli by tak do sprawy podejść, to zgodnie z Ap 7 nie jesteśmy sługami Boga, bo powinniśmy mieć jakąś pieczęć na czole. Ma Pan taką? Tradycja widzi w tym znaku sakrament chrztu i bierzmowania. Mówimy, że wyciskają inne niezatarte znamię. Ale przecież na czole nikt tego wypisanego nie ma...
Znak na czole i na ręce, który występuje w Ap 13 to znak bojkotu ekonomicznego; uciskania wierzących w Chrystusa. I tak ciągle gdzieś jest. W krajach muzułmańskich, gdzie chrześcijanie bywali obarczani dodatkowymi podatkami, w naszych realiach, gdy sporo firm programowo nigdy nie prowadzi interesów z chrześcijanami (np. nie umieszcza reklam w katolickich pismach z powodów pozamerytorycznych).
J.