Pytajnik 21.11.2008 18:56

Jestem uczennicą trzeciej klasy technikum od dwóch lat zastanawiam się nad sensem swojego życia i mogę pojąć co jest mi przeznaczone. Wcześniej jadłam piłam i robiłam to co wszyscy wydawało sie że normalnie żyję jednak czegoś zaczęło mi brakować. Zaczęłam uprawiac ćwiczenia fizyczne a potem przestałm jesć normalnie obwiniwjąc jedzenie za to że kształtuje niektórych ludzi na złe Że pokarm jest czymś powszednim co kształtuje negatywne cechy zaczęłam uciekać od problemów i jedzenia lub objadać sie i ćwiczyc Następnie zdałam sobie sprawę że jest coś nie tak. Teraz nie mam sił i dalej nie znalazłam sensu w życiu. Poza tym wiem że jestem chora i to chyba raczej poważnie. jednak nie chcę iść do lekarza bo nie chcę lezeć w szpitalu i nie chcę by moi bliscy się martwili. Czasami jest mi naprawdę ciężko wtedy modle sie do Boga Od czasu poszukiwań celów życiowych regularnie chodzę do Kościoła Staram się wszystkich zrozumieć i nikogo nie potępiać i nie potrafie zrozumieć obojętności ludzkiej i chłodu jaki sobie okazują
Nie cieszy mnie to co innych nie interesują mnie zabawy chce aby innym żyło się lepiej i by byli dla siebie lepsi
Czasami myślE że lepiej by było gdyby mnie nie było i gdybym nie musiała tego oglądać i czuć
Jednak potem przychodzi refleksja i wiem że Bóg w stosunku do każdego ma jakieś plany i nic nie dzieje się bez powodu

Odpowiedź:

Jeśli jesteś chora, to koniecznie idź do lekarza. Bliscy będą się bardziej martwić, gdy Twój stan się pogorszy. A może się okazać, że wcale nie jest tak źle i niepotrzebnie się martwisz...

Co więcej? Gdy nie widzisz przed sobą jakiegoś ważnego życiowego celu, to zbieraj okruchy. Staraj się każdego dnia zrobić coś dobrego. Wedle uczynków miłosierdzia dla ciała i dla duszy. A kiedy już zupełnie nie będziesz miała okazji zrobić nic dobrego, to pamiętaj o ostatnim z tych uczynków: modlitwie za żywych i umarłych.

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg