staszek
17.11.2008 16:31
Czy nie było by zasadne, aby kościół w imieniu poszanowania naszej wiary i wszystkiego, co jest z nią związane nawoływał wiernych do "bojkotowania" firm i produktów, które w swoich reklamach wykorzystują symbole religijne? Oczywiście przedstawiciele niektórych religii wysadziliby taką firmę w powietrze i do tego nie namawiam, ale czy nie było by wskazane, aby co jakiś czas w kościele poprosić wiernych, aby w poszanowaniu naszej religii nie korzystali z instytucji, które z nas szydzą. Oczywiście każdy ma prawo do własnego zdania, ale ja nie szydzę z Buddy, Mahometa, Popa i namawiałbym przynajmniej próbować nakłonić innych do poszanowania naszej religii i nie wykorzystywanie w reklamach wizerunku księdza czy zakonnicy lub innych symboli, które mogą bezpośrednio lub pośrednio kojarzyć się z naszą wiarą. Nie namawiam tu do próby bezpośredniego oddziaływania na takie podmioty, ale byłbym szczęśliwy gdyby, co jakiś czas usłyszał w kościele abyśmy wzajemnie szanując siebie przenieśli konta do któregokolwiek banku, który z NAS WSZYSTKICH nie szydzi. Wkrótce takie instytucje wycofałyby się z tego tupu reklam, a ja nie czułbym się niesmacznie oglądając telewizję. Ze swoją prośbą i pytaniem zwracam się do waszego czasopisma mając na uwadze powszechność waszego tygodnika, który przecież, co tydzień gości w Polskich Kościołach. Pozdrawiam Staszek
Odpowiedź:
Nie wiem, czy miałoby sens nawoływanie do takiego bojkotu z ambony. Czasem szkoda na takie rzeczy czasu. Na pewno jednak warto by przemyśleć, jak reagować na wszystko, co obraża naszą wiarę. Odpowiadający dość rzadko ogląda telewizyjne reklamy i szczerze mówiąc nie spotkał się z takimi, które by wydawały się obrażające naszą wiarę. Wykorzystanie wizerunku księdza czy zakonnicy niekoniecznie jest obraźliwe. Chyba jednak mocniej należałoby zwrócić uwagę na bojkot takich firm, które wyraźnie są antychrześcijańskie. Na przykład bazują na odwołaniach do modnego w pewnych kręgach satanizmu, czy jakoś szykanują chrześcijan. Tylko trzeba to robić mądrze, by działania nie przyniosły więcej szkody niż pożytku. Bo czasem takie czy inne działania przynoszą firmie tylko rozgłos... Można - bez wskazywania palcem - uczulać chrześcijan, by nie kupowali produktów takich firm...
A problem chyba jest poważniejszy, niż to się może wydawać. Znający realia pracy w katolickich mediach wiedzą, że są firmy, które nigdy nie dadzą reklamy w katolickim piśmie bo ... taka mają zasadę. Ciągle zresztą w tej dziedzinie pokutuje pewne negatywne nastawienie do wszystkiego, co katolickie. Tylko że nie zawsze jest wyrazem niechęci do wiary jako takiej. Najczęściej wynika z kalkulacji co się bardziej lub mniej opłaca. Ale zdarzają się sytuacje, gdy firmy programowo unikają wszystkiego co kościelne...
J