klifek
15.11.2008 14:05
Szczęść Boże,
w rachunku sumienia jest pytanie: "czy nie trwoniłem swych młodzieńczych uczuć przez przedwczesne sympatie i chodzenie ze sobą bez zamiaru zawarcia małżeństwa" jak te pytanie powinno się rozumieć ? Czy oznacza to, że sympatie w wieku szkolnym są zabronione, że miłość (czysta, bez seksu) nie ma prawa się rozwijać w tym wieku?
Co się dzieje z duszami potępionymi, gdy ktoś się modli za nie?
Czy one nie mają szansy na niebo?
Odpowiedź:
Pytanie trzeba by raczej zadać autorowi rachunku sumienia. Jeśli można wystąpić w roli jego adwokata... Pewnie kluczem jest owo "bez zamiaru zawarcia małżeństwa". Przyjaźń, sympatia, są czymś dobrym. Ale - jak to się mówi - chodzenie ze sobą to coś więcej. Czym jest miłość - także ta czysta, bez seksu - jeśli nie zamierza kochać na zawsze? To ułuda albo fałsz. To raczej zabawa w miłość, dorosłość... Niestety, dość często występująca wśród młodszej młodzieży...
Przykładem mogą być owe nieśmiertelne pytania tych młodych ludzi o zachowanie się na pierwszej randce: czy wolno trzymać się za ręce, kiedy pierwszy raz się pocałować, o czym rozmawiać i tremu podobne. Jeśli spotkanie z kimś ma być tylko wypełnieniem pewnego rytuału, pokazaniem się że jestem dorosły/dorosła, bo mam chłopaka/dziewczynę, to takie spotykanie się nie ma sensu.
J.