Kasia 09.11.2008 22:52
Witam. Szukałam pytania podobnego do mojego - nie doszukałam się. Mam problem natury duchowej. Mam 14 lat. W te wakacje pojechałam na rekolekcje oazowe. Od samego początku towarzyszyło mi tak ogromne zwątpienie. I towarzyszy do teraz. Strasznie się z tym czuje. Komunia świeta powinna być centrum mojego życia duchowego, radością ze spotkania z Chrystusem, tym czasem ja nie czuję nic. Czuje stres bo musze wyjść z ławki, podejść do księdza, i jeszcze do tego patrzą się ludzie. Myślę jednak, że gdybym nie poszła w niedzielę do kościoła miałabym wyrzuty sumienia. To jest strasznie przygnębiające. Wiele razy miałam myśli samobójcze. Nie umiem się modlić nawet o to, żeby to zwątpienie odeszło.Boję się podejść do jakiegoś księdza i zapytać o radę, bo boje się że i tak mnie nie zrozumie. Interesuję się złymi rzeczami. Interesują mnie egzorcyzmy, Szatan itd. Czesto rysuje obrazki przedstawiające diabła. Mama mówi, że mam skrzywiony kręgosłup moralny. Jako mała dziewczynka zamiast oglądać bajki, oglądałam "Z archiwum X". Moje najlepsze filmy to krwawe horrory, które i tak nie robią na mnie najmniejszego wrażenia. Nie wiem co mam robić, potrzebuje pomocy.