zagubiony 06.11.2008 21:53

Szczęść Boże

Mam taki problem. Obecnie mam 18 lat, jednak około 4 lata temu na wyjezdzie w gory zdazyla mi sie dziwna sytuacja. Dosc porzadnie sie rozchorwalem, a ze byla tamtego roku piekna, sniezna zima to chcialem jezdzic na nartach. Pomodlilem sie wiec do Boga prosząc o wyzdrowienie i obiecałem/przysięgałem/przyrzekałem (trudno mi teraz jednoznacznie stwierdzic jak to dokladnie bylo), że jeżeli tylko wyzdrowieje to nie bede się masturbował przez miesiąc, a jezeli zawiode to niech mnie pochłonie piekło po śmierci. Po 2 dniach byłem już zdrowy!!, niestety, nie udało mi sie dotrzymac słowa, a co gorsza przez te 4 lata nie potrafiłem wytrzymać nie mastrubując sie tak dlugi okres czasu jakim jest miesiac. Czy to oznacza, ze nie bede mogl zostac zbawiony i czeka mnie potepienie, bez wzgledu na to jak bede żył? Pomimo upływu czasu wciaz czuje się zle z tym problemem. Nigdy również nie przedstawiałem tego problemu spowiednikowi poniewaz jest to dla mnie rzecz wielce wstydliwa...

Bóg zapłać

Odpowiedź:

Pan Bóg nie chce Twojego potępienia. Na pewno. Nie martw się, że z powodu nieroztropnego zdania trafisz do piekła. Pamiętaj jednak, żeby uważać na to co mówisz. Nie chodzi o to, ze nie masz składać obietnic. Ale stawianie sprawy tak, że prosisz o uzdrowienie i zgadzasz się na potępienie, jeśli Ci się obietnicy nie uda zrealizować, jest jednak chyba niestosowne. Właśnie dlatego, że Bóg nie chce Twojego potępienia...

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg