21-latka 01.11.2008 12:36
jesli dobrze zrozumialam, NPR to takze metoda antykoncepcji - czyli sluzy unikaniu poczecia podobnie (choc mniej skutecznie), jak inne srodki antykoncepcyjne nieuznawane przez Kościoł. w takim razie zgodnie z zasadami logiki, jeśli malzenstwo ma byc "otwarte na nowe zycie", to nie powinno stosowac takze tej metody. prosze mi wyjasnic, gdzie tu konsekwencja?
sama jeszcze nie mam wyrobionego zdania na ten temat, jednak wydaje mi sie, ze samo slowo "antykoncepcja" w odniesieniu do nauki Kościoła o otwartości na życie zawiera w sobie sprzeczność.
pozdrawia