x 17.10.2008 17:18
Szczęść Boże
Nagminne używanie wulgaryzmów uważam oczywiście za złe i gorszące, jednak przeklnięcie raz na tydzień czy miesiąc i przejmowanie się tym przywodzi mi na myśl uwagę Jezusa skierowaną do faryzeuszów, że przykładają zbyt dużą wagę do rzeczy małych, nie widząc tych naprawdę ważnych. Mam też odczucie że w niektórych środowiskach aby dotrzeć ze swoją wiarą niekiedy wskazane jest użycie mocniejszego sformułowania. Czy moje rozumowanie jest słuszne? Znałem też kiedyś księdza, który dosyć często posługiwał się wulgaryzmami.
Dziękuje za odpowiedź i pozdrawiam