...::::::..... 14.10.2008 14:27

Prosiłabym o poradę w kilku sprawach.
1. Ostatnio byłam u spowiedzi, do której mam wątpliwości czy była dobra. Wiem, że w sumie powinnam to sama ocenić ale wydaje mi się, że jestem skrupulatna i już sama nie wiem czy sama sobie wynajduję problemy czy one są. Zawsze mam dużo grzechów też z przeszłości chociaż w sumie nie czynię nic tak złego. Największy problem jest z myślami gdzie często nie potrafię ocenić czy są grzechem bo jeśli się coś złego zrobi to albo się to zrobiło albo nie a z myślami jest różnie. Więc kiedy się spowiadałam to zdziwiłam się że pamiętam tak dużo grzechów bo chyba nigdy tak nie było więc trochę się przestraszyłam. Mówiłam grzechy jeden po drugim tak jak mi przychodziły na myśl. I już mi więcej grzechów nie przyszło na myśl więc chyba szybko powiedziałam że to wszystkie grzechy które pamiętam i pomyślałam sobie coś chyba takiego że już dużo grzechów powiedziałam i nie starałam się już nic sobie przypomnieć chociaż wiedziałam że nie powiedziałam wszystkiego ale w tamtym momencie nie przyszedł mi już żaden grzech na myśl. Myślę sobie że może powinnam kilka sekund się zastanowić (jak zwykle robię) a ja może się bałam się sobie przypomnieć. Zaczełam słuchać pokuty chyba tak żeby o niczym innym nie myśleć ale chyba jakoś się opamiętałam ale i tak skupiłam się tak na tym tylko co mówił ksiądz bo chyba właściwie powinnam się na tym skupić a nie w nerwach przypominać sobie grzechy. Ale w związku z tym co ksiądz mówił przypomniałam sobie jeszcze 1 grzech i go powiedziałam. Następnie chyba za szybko odeszłam od konfesjonału bo właściwie chyba ksiądz jeszcze nie uczynił Znaku Krzyża, ale pouczenie i pokutę słyszałam. Nie wiem czy powinnam się jeszcze raz wyspowiadać.

2. Czy jeśli sobie pomyślałam coś w stylu żeby dobrze wyglądać na lekcji żeby przypodobać się nauczycielowi czy może żeby pomyślała że jestem ładna albo tak żeby dobrze wyglądać to lepiej na kogoś będzie patrzył np. przy kartkówkach albo żeby nie wyglądać gorzej od innych, i tylko lekkie poprawienie się z tego powodu to grzech ciężki??? I czy ma na to wpływ że np. nauczyciel ma żonę. Co prawda nie wydaje mi się żebym myślała o czymś nieskromnym a nawet to pewne choć przy moim sumieniu zastanawiam się nad prawie każdym słowem. a gdyby to był grzech ciężki to co w spowiedzi trzeba to mówiąc uwzględnić?
3. I jeszcze nie wiem co mam zrobić ze sobą i swoim życiem, dlatego że prawie ciągle i gdy mam okazję myślę i zadręczam się grzechami. Czasem próbowałam się mniej przejmować ale to było chyba złe rozwiązanie bo teraz się bardzo znów przejmuję jeszcze też tym czy coś nie było grzechem czego kiedyś za grzech nie uznałam. Nie potrafię się cieszyć tak naprawdę chyba że na chwilę zapominam o wszystkim ale za chwilę i tak muszę do tego wrócić. Najgorsze są pojawiające się różnego rodzaju złe(czasem okropne) myśli o których czasem mam wrażenie że sama je wytwarzam chociaż ogólnie ich nie chce. Myślę że ja takimi myślami się przez dłuższy czas nie cieszę ale czasem boję się czy to już nie stał się grzech. Najgorsze jest to że wydaje mi się że raczej te myśli nie wytwarzam po to (albo są one po to) żeby choć przez kilka sekund albo chwilę się nimi cieszyć tylko po to żebym się nimi za chwilę zadręczała bo raczej na pewno nie chcę ich dla przyjemności. Już nie wiem czy jestem taka strasznie zła czy niepotrzebnie się za bardzo wszystkim przejmuję. Ale jak widzę inne osoby to wątpię czy się przejmują tak wszystkim, kiedyś chyba też tak się nie przejmowałam ale od pewnego czasu praktycznie ciągle jestem niespokojna i prawie chyba zawsze zastanawiam się nad każdym czynem aby nie zrobić żadnego grzechu nawet chyba myślę b. często nad każdym zdaniem które wypowiadam. I wydaje mi się że im więcej boję się o grzech i im więcej o tym myślę to tym więcej mam problemów z grzechami. Czasem szczególnie wieczorem gdy mam czas żeby trochę pomyśleć dręczę się psychicznie swoimi grzechami. Boję się żeby nie iść do piekła ale staram się też sobie tłumaczyć aby nie obrażać Pana Boga. Ale strach przed potępieniem jest chyba normalny. Czy jest jakaś rada na to wszystko??? Mogłabym jeszcze długo pisać o tym wszystkim i pytać o grzechy ale sama jestem troche już zmęczona tym bo na prawdę bardzo często myślę o swoich grzechach i o wszystkim z tym związanym.
Przepraszam za takie długie pytania.

4.I czy jak jest jakiż program w telewizji, normalny to jeśli ktoś w nim ma troche np. duży dekolt a ogląda to ze mną młodszy brat to mam grzech że to jest włączone?

Przepraszam za takie długie pytania.

Odpowiedź:

1. Hmmm... Przed spowiedzią rób porządny rachunek sumienia. I sama oceń o których grzechach trzeba powiedzieć, a które można z racji ich małej wagi pominąć. I na tych pierwszych się skoncentruj. Jeśli potem okaże się, ze o którymś z nich zapomniałaś, to nie problem, powiesz następnym razem. Ale innymi po spowiedzi się już nie przejmuj...

Zdaniem odpowiadającego to, że się zapomniałaś i - być może - za szybko wstałaś nie czyni spowiedzi nieważną...

2. Chęć podobania się, tak jak sprawę opisałaś, jeśli w ogóle jest grzechem, to bez najmniejszych wątpliwości nie ciężkim.

3. Jak by to powiedzieć... Zamiast bać się grzechu musisz się skoncentrować na dobru. Nie da się żyć, żeby przez głowę nie przemknęła jakaś zła myśl, żeby na kogoś krzywo nie spojrzeć, kogoś nie zdenerwować. Gdybyś chciała połowy takich sytuacji uniknąć, musiałabyś się zamknąć w pustelni. A i wtedy różne myśli mogłyby Cię nachodzić. Bardziej chodzi o to, żeby żyć po chrześcijańsku. Bo masz być nie tyle człowiekiem bezgrzesznym, co świętym. Bóg patrzy na całego człowieka. Nie tylko na zło, które zdarza się człowiekowi uczynić. I na pewno nie wyolbrzymia drobiazgów.

W spowiedzi przepraszaj tylko za to, co było grzechem ciężkim. Za resztę każdego wieczoru mów po prostu Bogu "przepraszam". Nie da się nad wszystkimi drobiazgami zapanować. Naprawdę... A zbawienie jest Bożym darem, a nie wynikiem Twoich wysiłków...

4. Duży dekolt to raczej nie problem tego, kto program ogląda. Na pewno nie musisz bratu zakazywać oglądania czegoś takiego. A jeśli jest bardzo mały, tylko niepotrzebnie wzbudzisz w nim zaciekawienie sprawą...

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg