A. Agnieszka Klara 12.10.2008 15:36

Od paru dni dręczą mnie myśli odnośnie opetania. Próbowałam poszukać jakiś informacji na ten temat w internecie ale nie znalazłam tego co mnie interesowało . Dlatego prosze o pomoc . Chodzi mi konkretnie o odpowiedź jak odróżnić opętanie od zwykłego załamania. Jakie są początki opętania. Bo nie wiem sama czy to mozliwe ...zastanawiam się czy nie jestem opętana .. czuje , ze ze mną coś nie tak , ale sama nie wiem czy TO po prostu zwykłe moje urojenia i złość , gniew , czy naprawde mam jakiś problem . Czasami zachowuje się w taki sposób ... nie dokońca potrafie wyjaśnić dlaczego ... boje się , ze zrobie komuś krzywde.
Wczoraj wieczorem miałam taką olbrzymią ochote zacisnąc dłonie wokół szyji mojego ojca , chiałam go udusić , chciałam zeby cierpiał , miałam takie olbrzymie wyobrażenie tego dotyku moimi dłońmi jego szyi , potrafie to czuć nawet teraz nie skupiając się nad tym , to poprostu samo przychodzi , walcze z tym , nic nie zrobiłam jemu ani komukolwiek , ale boje się ze kiedys coś komuś zrobie , że sama sobie coś zrobie . Od bardzo dawna myśle o samobójstwie , choć w tej chwili bardzo zadko , nie tak dawno doszłam do wniosku , ze ja nie chce umierać , ze życie jest cudowne. Ale czasam przychodzą takie chwile kiedy te myśli powracają . Kilkakrotnie się ciełam.
Moje życie nie jest usłane rózami ale nie mam też nie wiadomo jakich problemów , wiem że są ludzie którzy mają większe kłopoty .
Jestem osobą wierzącą. Kiedyś bardzo często się modliłam. W sumie od bierzmowania zaczeło być coraz gorzej, przestałam się modlić , od prawie roku nie modle sie wcale , nie umiem się skupić na modlitwie , ogarania mnie złoć kiedy tylko próbujue składac słowa modlitwy. Do koscioła chodze, chociaż nie zawsze. Ze spowiedzia róznie u mnie bywa . Spowiadałm się tydzień temu po pół roku ale nie mówiłam nic o tym ' opetaniu ' . Przyjełam też wtedy komunie po trzech miesiącach. Ale ten wczorajszy stan (który opisałam wyżej) nie wiem co to było. Dziś niedziela , byłam na Mszy przyjełam komunie, ta taki mój sposób walki , ale nie modle się , nie umiem , wtedy jestem taka zła. Na Mszy dzisiejszej znowu powróciła ta myśl morderstwa ojca i znowu tak żywe wyobrażenie jego uścisku , ale zaraz odrzuciłam tę myśl . W kościele przybywam, woda święcona mi nie szkodzi. Jestem w dwóch grupach parafialnych i mam zaprzyjaźnionego księdza. A i jeszcze nie powiedziałam (!) mam 16 lat. Wspomne jeszcze , ze zwsze jak próbowałam czytać Apokalipse św Jana ogarnia mnie taka wrecz wściekłosć . Nie wiem czy to wszystko ma jakiś związek z opętaniem . Nie chce być uznana za osobe chorą psychicznie , która potrzebuje pomocy .
Prosze o odpowiedź.

Odpowiedź:

Trudno na odległość diagnozować, czy ktoś jest opętany czy nie. Lepiej by było, gdybyś o swoich problemach z kimś porozmawiała. Choćby z tym zaprzyjaźnionym księdzem. Jeśli uzna, ze naprawdę coś jest nie tak, to skontaktuje z egzorcystą...

Odpowiadającemu wydaje się jednak, ze przyczyna Twoich problemów może tkwić w czym innym. Nie napisałaś tego wyraźnie, ale gdzieś między wierszami można wyczytać o Twoich problemach. Rodzinnych? Z ojcem? To by tłumaczyło, dlaczego chcesz go czasem udusić. Może masz też jakąś ukrytą pretensję do Boga. O to, ze coś nie tak wśród Twoich bliskich? Być może dlatego, choć chodzisz do kościoła i się spowiadasz, nie umiesz modlić się indywidualnie.

Słowem, porozmawiaj z kimś mądrym o swoich problemach...

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg