cyrus 08.10.2008 04:01
witam ojca cieplo z Zielonej Wyspy!
mam pytanie:mieszkam w anglii ponad 2lata,jestem praktykujacym i wierzacym katolikiem,kilka miesiecy temu byla u mnie kuzynka z kolezanka,mieszkalismy w jednym domu i jednym pokoju.przez okres 2miesiecy nic miedzy nami nie bylo,zwykle kolezenstwo i wzajemna pomoc jak to bywa na emigracji.wrocily obie do kraju a po tygodniu ja wrocilem na slub przyjaciela i poszedlem wlasnie z ta kolezanka,zupelnie czysto formalnie bo nie mialem z kim isc.zakochalismy sie w sobie na tym przyjeciu i jestesmy para ponad miesiac.dodam ze mialem kilka dziewczyn przed nia ale chemii nie bylo wcale,prosilem Boga abym wreszcie kogos poznal a kto moglby byc materialem na zone.i stalo sie.teraz zaczynaja sie schody...po skonczeniu jej szkoly a zotalo jej kilka miesiecy chcemy zamieszkac w Anglii(to juz moj dom)ale rzecz jasna nie mamy slubu,no bo jak po tak krotkim czasie.ja nie mam zamiaru spac z nia przed slubem(chociaz takowy chcemy wziac w najblizszej przyszlosc)ale mieszkac musimy razem bo tylko taka mozliwosc istnieje.gdybysmy byli w Polsce na mysl by mi nie przyszlo mieszkac razem przed slubem,ale zamierzamy byc na Wyspie,to zmienia reguly.przeczytalem mnostwo wypowiedzi ojca ze nie wolno mieszkac razem przed zawarciem zwiazku malzenskiego.to jednak zamyka nasze plany bycia ze soba.nienawidze sie usprawiedliwiac ani zmniejszac swojej winy.powiem krotko ze nie wiem jak ten problem ugryzc zeby nie zrobic zle i zwracam sie z tym do ojca?dodam ze zwiazek przez morze nie jest dla mnie dobrym pomyslem bo juz jeden 9letni!mi sie rozsypal.wrocic do Polski nie chce bo tutaj pdoba mi sie bardziej i jej tez i nie jest to absolutnie kwestia lepszych zarobkow.poradzi cos ojciec na to?Z Panem Bogiem!