niewierzaca 07.10.2008 19:28
jakies 3 lata temu umarl moj tata. tamten czas byl straszny bo w zaledwie odstepie roku odeszlo troje bardzo waznych i bliskich mi osob z rodziny. najpiew cala wina obciazylam lekarzy ale pozniej zdalam sobie sprawe ze to nie ich wina i przenioslam ten caly zal na Boga. chcialabym uwierzy moc normalnie pojsc do kosciola pomodlic sie za nich. z moim narzeczonym planujeny slub. ale to wiaze tez sie z pojsiem do kosciola a ja po prostu nie czuje takiej wewnetznej potrzeby. nie wiem co mam zrobic. jak dalej zyc co robic...wiem ze tak nie mozna ale ja inaczej nie potrafie. prosze pomozcie mi....prosze