tj 28.09.2008 12:17
Witam, piszę znów kolejny e-mail bo mam coraz więcej wątpliwości, a brakuje mi odwagi i czasu żeby dzielić się nimi w konfesjonale... W poprzednim liście zaznaczyłem pewne moje postanowienie (przysięgę). Szkoda że nie znam odpowiedzi na tamten list, bo może ten wówczas byłby krótszy....
Chodzi o przysięgę, że nie będę oglądał pornografii, erotyki. Postanowiłem z tym zerwać. Nie odwiedzam więc stron internetowych o tej tematyce, nie oglądam takich filmów na neutralnych stronach internetowych, nie oglądam filmów tego typu w TV, zrezygnowałem też z gazet na ten temat itd... Tyle że życie jest bardziej skomplikowane...
Co zrobić z reklamami szamponów/mydeł/ubrań/łazienek/płatków śniadaniowych itp, przecież wszędzie tam są jakieś elementy erotyczne ? Zastanawiam się, czy jak zobaczyłem taką reklamę to nie zgrzeszyłem ? Czy przypadkiem nie złamałem przysięgi ?
Dalej... w normalnych programach (You can dance, mam talent) co trzecia uczestniczka występuje w wyzywającym stroju. Ja po prosu nie wiem co mam robić. Czy mogę to oglądać ? Jak jest występ takiej zawodniczki, to staram się nie patrzeć, chociaż zawsze coś tam zobaczę... W mojej przysiędze chodziło mi o mobilizację, aby nigdy nie wrócić do pornografii, a tymczasem zamieniło się to w bardziej w skrupulanctwo, a powoli przechodzi w jakiś obłęd. Bo nie wiem co wolno, a co nie... Nie chodziło mi o jakiś ascetyzm w tych sprawach, tylko chciałbym zachowywać się jak katolik w takich sytuacjach. Ja oglądam np. jeden z tych programów z inną osobą. Bo obejrzeniu zastanawiam się czy nie złamałem przysięgi, czy nie mam grzechu ciężkiego, a ta druga osoba idzie na drugi dzień do komunii.. tak naprawdę chciałbym wiedzieć po prostu na ile mogę sobie pozwolić, co można co nie i zachowywać się tak, jakby nigdy tej przysięgi nie złożył, ale też nigdy nie chciał i nie oglądał pornografii...
Podam jeszcze kilka sytuacji, które są innymi przykładami.
(...)
Bardzo dziękuję za odpowiedź i bardzo proszę o dyskrecję i niepublikowanie tego. Nie mam się kogo spytać w tych sprawach,