Paweł Guroś
25.09.2008 19:17
Witam
co myślicie o osobach, które zamierzają popełnić samobójstwo,
dlaczego księża są obojętni na głos ludzkiego wołania? a szczególnie na głos wołania młodych?
Odpowiedź:
Doskonale rozumiem, że nie tylko księża, ale kto żyw ucieka od osób, które rozpowiadają, że chcą popełnić samobójstwo. To ohydny, emocjonalny szantaż: "co zrobisz, żeby mnie odwieść od mojej decyzji" albo "znajdź dla mnie czas, bo inaczej będziesz winny tego, że się zabiję". Tymczasem nikt nie odpowiada za czyny drugiego człowieka, bo nie jest w stanie nikogo od jego decyzji odwieść. Jedyne co może zrobić, to powiadomić pogotowie, żeby takiego człowieka zamknęli w psychiatryku...
Owszem, człowiekowi załamanemu trzeba pomagać. Trzeba go jakoś odwodzić od jego autodestrukcyjnych planów. Ale gdy próbuje wymuszać zainteresowanie mówieniem o samobójstwie, wtedy nie ma co się nad nim użalać...
J.