ANONIM 19.09.2008 16:43

Mam pytanie: otóż moi znajomi postanowili wyremontować swoje mieszkanie. W tym celu podjęli rozmowy z rzemieślnikiem, który jednak jest (jeśli dobrze zrozumiałem) na bezrobociu i otrzymuje od państwa zasiłek. Czyli mąówiąc otwarcie chce im to zrobić za określoną sumę "na czarno". Moim zdaniem, zarówno ze strony zleceniodawcy (który zapłaci mniej niż jakby wziął oficjalnego rzemieślinia), jak i ze strony pracobiorcy (bo oszukuje państwo) jest to nie fair. Czy moja ocena jest właściwa? jak to należy traktować? I co ja, jako katolik powinienme zrobić w tej sytuacji (zwrócić uwagę?). Dziękuję i pozdrawiam!

Odpowiedź:

Odpowiadający nie robiłby nic i zostawił to sumieniu owych ludzi. Z tej prostej przyczyny, że nie znasz ani sytuacji owego bezrobotnego, ani swoich znajomych. Dla kogoś może to być oszukiwanie urzędu skarbowego. Ale równie dobrze konieczność opodatkowania każdej, nawet najmniejszej dorywczej pracy, można potraktować jako zbytnie utrudnianie życia obywatelom. Bo idąc konsekwentnie tą droga można dojść do wniosku, że współdziała w grzechu ten, kto wrzuca żebrakowi do czapki 2 złote. Nieopodatkowane.

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg