Szukający
11.09.2008 13:43
Mam bardzo wielki problem. Moje 14 letnie małżeństwo rozpada się. Żona chce rozwodu (bez orzeczenia winy), twierdzi, że przeze mnie. Kochała mnie przez 10 lat a od 4 już nie.
(...)
Ja już jestem bezradny, modlę się, ale moja wiara jest coraz mniejsza. Popadam w apatię, beznadzieję, pustkę. Myślę o śmierci –mam już dość życia. Teściowie wiedzą o swojej córce, ale obwiniają mnie tylko za to, co się dzieje, są jednostronni nie dociera do nich, że ona ich bardzo oszukuje i okłamuje. Boję się też o siebie, bo nie wiem czy to wszystko wytrzymam fizycznie, duchowo i emocjonalnie.
Moje prośby, błagania do niej nic nie dają, powiedziała, że nie uznaje naszego ślubu kościelnego jest dla niej nieważny. Wmawia we mnie, że ja nie mam Boga, że ja jestem wszystkiemu winny.
Mam już pustkę, może tu dostanę jakąś poradę? Mam ratować to małżeństwo, dzieci-jak?
Odpowiedź:
Z żona naprawdę dzieje się coś niedobrego. Nawet jeśli - jak mówi - odnalazła Boga u zielonoświątkowców, to przecież na pewno ci chrześcijanie czytają Pismo Święte. A tam, w pierwszym chronologicznie z pism Nowego Testamentu napisano (1 Tes 4, 3-8)
"Albowiem wolą Bożą jest wasze uświęcenie: powstrzymywanie się od rozpusty, aby każdy umiał utrzymywać ciało własne w świętości i we czci, a nie w pożądliwej namiętności, jak to czynią nie znający Boga poganie. Niech nikt w tej sprawie nie wykracza i nie oszukuje brata swego, albowiem, jak wam to przedtem powiedzieliśmy, zapewniając uroczyście: Bóg jest mścicielem tego wszystkiego. Nie powołał nas Bóg do nieczystości, ale do świętości.. A więc kto [to] odrzuca, nie człowieka odrzuca, lecz Boga, który przecież daje wam swego Ducha Świętego".
Trudno zgadywać co się stało. Może pomogłaby to ustalić rozmowa z kimś doświadczonym. Ważne byłoby wiedzieć, w jakim mniej więcej wieku jest Pańska żona. Kobiety, podobnie jak mężczyzn, dopada czasem tzw "demon południa" - zniechęcenie do tego, czym się żyło do tej pory. U kobiet w pewnym wielu radykalne zmiany w zachowaniu mogą być też spowodowane problemami ginekologicznymi...
J.