Asia 24.08.2008 17:37

Szczęść Boże
Mam trzy pytania do Odpowiadającego:
1. Czy mógłby Odpowiadający przybliżyć mi "Tajemnice Szczęścia" od świętej Brygidy - znalazłam u mojej babci taką książeczkę z 15 modlitwami o męce Pana Jezusa, pisało tam że jeśli odmówi się je codzinnie w ciągu roku to są z nimi związane obietnice jakie Pan Jezus nam pozostawił, za kilka dni minie dokładnie rok kiedy każdego dnia odmawaiłam te modlitwy - jedną z obietnic jest - na 15 dni przed śmiercią dam tej osobie Moje Najświętsze Ciało, ażeby przez nie została uwolniona od głodu wiecznego[...] przyznam że obietnice są pełne radości i szczęścia ale gdy np pomysle o obietnicy ktorą wymieniłam to zaczynam sie obawiac przystępowania do komunii, bo kto wie czy to nie bedzie ta ostatnia komunia 15 dni przed smiercia..a skoro Pan Jezus obiecal ze 15 dni przed smiercia dusza ktora odmawia te modlitwy na pewno dostanie Jego Ciało i Krew to ja w to ufam i wierze i wole nie isc do komunii zeby nie kusic losu, bo wiem ze Pan Jezus teraz nie pozwoli mi umrzeć bez komunii świętej..czy to prawda?
2. Dlaczego zawsze jeśli modlę się w konkretnej intencji to dzieje się dokładnie na odwrót, czasem gdy mi na czymś zależy zaczynam myśleć że może pozostawić daną sprawę samą sobie i nie bede rozmawiać o niej z Bogiem, bo znów wyjdzie odwrotnie a ja będe cierpieć...?
3. Dlaczego moja znajoma która nie wierzy w Boga, głośno o tym mówi, nie chce brać ślubu, nie chodzi do kościoła, nie modli się znalazła bez żadnego wysiłku dobrą pracę w zawodzie, pomimo tego że mieszkamy w regionie gdzie naprawde cięzko o pracę, ona ani jednego CV nie wysłała, praca sama do niej przyszła, zadzwonił jakiś znajomy znajomego i od niechcenia poszła na rozmowę i dostała tę pracę a ja szukam i szukam bez końca,codziennie wysyłam CV, przglądam ogłoszenia, chodzę na rozmowy i nic... czy ja sie zle modle, czy Bog sie nade mną znęca, juz brak mi cierpliwości i powoli wiary, bo dlaczego jej taka ważna sprawa jak praca przyszła bez żadnego wysiłku a ja powoli wypalam sie przez to psychicznie - to niesprawiedliwe....
pozdrawiam

Odpowiedź:

"Tajemnice szczęścia" to modlitwa objawiona św. Brygidzie. Choć odmawianie jej jest uznawane za pożyteczne, jednak nikt nie musi wierzyć w prawdziwość związanej z nią obietnicy. Bo Kościół nigdy nie nakazuje wierzyć w objawienia prywatne. Zarówno w objawienia dawane różnym mistykom, jak i takie bardziej niespodziewane - jak pastuszkom w Fatimie.

Twoje podejście do tej modlitwy jest jednak bardzo niepokojące. Jej odmówienie spowodowało, że boisz się przyjmować Komunię... Czyli z jednej strony wierzysz, ufasz Bożej obietnicy, z drugiej wykazujesz brak tej ufności, ze Bóg przecież wie co robi. Czy myślisz, że jeśli teraz już nigdy nie przyjmiesz Komunii, to nie umrzesz? Nawet mając 120 lat? Czy nie uważasz, ze taka postawa to magiczne podejście do Boga? Próbujesz, związawszy Go obietnicą, wymóc na nim nieśmiertelne życie?

Gdyby Bóg chciał, mógłby i tak wymóc na Tobie zmianę takiego postępowania. Choćby zesłanie bólu tak wielkiego, ze wolałabyś umrzeć. Zaufaj Mu. Nie próbuj Go przechytrzyć...

2. Takie czy inne wysłuchanie naszej modlitwy to sprawa Boga. Kiedy prosisz, dodawaj :"bądź wola Twoja". I zdaj się na Jego wolę...

3. Odpowiedź na to Twoje pytanie znajduje się już częściowo w tym, co napisano wyżej. Zdaj się na Jego wolę. Nawet gdy wydaje Ci się niesprawiedliwa. Bóg jest dobry dla wszystkich: dobrych i złych. Nie marudź, ze gorsi mają się lepiej od Ciebie. Raczej ciesz się z Bożej łaskawości i wytrwale proś Go o pomoc...

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg