Myślący
30.06.2008 12:08
Modlitwa. chciałbym się zapytać, nie tyle jak powinna wyglądać, o ile - czy w ogóle powinny być jakieś nakazy, Dziwactwem dla mnie jest na przykład leżenie krzyżem na podłodze - dla mnie jest to zbędna ekspresja. Osobiście modlę się wtedy kiedy tego potrzebuję, czy to leżąc w wannie, czy siedząc normalnie z rękoma na kolanach... Bogu nie sprawia różnicy jak - na zewnątrz - się modlimy, tylko co mamy w sercach... Osobiście modlę sie czasami nago, ale by pokazać bardziej swoją otwartość, żadnych tajemnic przed Najwyższym. Czy ktoś nazwie to dziwactwem? Może sobie tak pomyśleć, tak jak ja myślę o leżeniu krzyżem... Ale na głos nie wypowiadam się, bo to indywidualna sprawa każdego z nas.
Ważne chyba by nie obrażać pozą Boga... Tak? Czy nagość go obraża? Czy modlitwa bez złączonych grzecznie rąk go obraża? Jeśli tak to dlaczego?
Odpowiedź:
Co byś pomyślał o człowieku, który odzywa się do Ciebie tylko wtedy, gdy ma taką potrzebę? A co o takim, który chcąc z Tobą porozmawiać rozbierał się, bo chciałby Ci w ten sposób pokazać, że nie ma przed Tobą nic do ukrycia?
Modlitwa to spotkanie z Bogiem. Tylko trochę niepoważne, gdy ktoś przychodzi do Boga tylko wtedy, gdy ma taką potrzebę. Czy mając świadomość kim jest nie powinniśmy jednak oddawać Mu czci? Czy podziękowanie za udany dzień, przeproszenie za popełnione zło to już zbyt wiele? Czy prośba o opiekę, gdy nic zdaje się nie zagrażać, nie jest potrzebna? Marna to przyjaźń, gdy szuka się przyjaciela tylko wtedy, gdy jest potrzebny...
Podobnie jest z postawą podczas modlitwy. Nie ma nic złego w modlitwie na siedząco. Nie ma nic złego, gdy ktoś pomodli się siedząc w wannie, bo przypomniała mu się ważna sprawa, która nie może poczekać. Ale na pewno nie może być tak, że człowiek podczas modlitwy siedzi, bo nie odczuwa potrzeby oddawania Bogu czci. I nie powinno być tak, że człowiek spoufala się z Bogiem przez rozbieranie się do modlitwy. Moim zdaniem po prostu nie wypada...
J.