Mariuszek 27 l. 27.06.2008 19:10

Dzien dobry,chcialbym sie zapytac jak to jest w koncu z Boza sprawiedliwoscia bo nie rozumiem pewnych spraw do konca.

1. Jesli jeden czlowiek wychowuje sie w rodzinie gdzie od zawsze istnieje ostry alkoholizm czyli w domu gdzie go ponizaja, okradaja, oszukuja i maja za nic i w dodatku idzie przez zycie sam, a drugi ma normalne zycie kochajacych rodzicow, dziewczyne,dom i lepszy poziom zycia to jaki jest sens zycia tego pierwszego skoro Bog kocha jednakowo obydwoch, obydwaj maja taka sama szanse zbawienia??? Czy aby ten pierwszy nie powinien otrzymac w nagrode cos "szczegolnego" od Boga?..

2.Kiedys zbladzilem w zyciu, byla to pomylka bezmyslna usprawiedliwiona tym ze pochodze z patologicznego domu i tak naprawde nikt mnie nie wychowal w moim domu panowalo i panuje wielkie zlo przez alkoholizm wlasnie, jestem osoba samotna na dodatek, mianowicie sw.jehowy wykorzystywali moja sytuacje w domu i zyciu wogole i probowali mnie zwabic do swojej wiary opowiadajc i dajac mi roznorakie nadzieje i dowody-nie uwierzylem, ucieklem od nich potem dziwnym trafem zaczalem sie interesowac wogole satanizmem bo myslalem ze to jedyna odpowiedz na moje krzywdy w zyciu ale po pewnym czasie zaczelo mnie niepokoic zachowanie osob ktore takze sie w tym [dalej] interesuja cos bylo czasami nie tak w rozmowie z nimi, -takze ucieklem od nich ale z wielkim zalem bo oni jedni mnie rozumieli, mialem z nimi takj akby wspolny jezyk, wspolne mysli. Ktos kiedys powiedzial mi abym zaczal nalezec do jakies wspolnoty koscielnej, wtedy poczuje wielka ulge i pomoc dla mnie i dla duszy ale ja osobiscie wiem ze to nie latwe pojsc i sie ot tak sie zapisac i w tym trwac, poza tym ci wczesniejsi ludzie mowia mi do dzis zebym sie nie ludzil bo po smierci i tak pojde do piekla, ze Bog nikomu nie daruje i ze moje mysli sa poplatane i grzeszne co o dziwo tak jest!!!! Teraz jestem na rozdrozu zyciowym bo zawsze mam do wyboru albo swiadkowie albo pojsc sladami ojca i wpasc w wodke i byc zlym czlowiekiem albo ten dziwny, niezrozumialy satanizm ktory w sumie najwiecej mnie rozumial. Jak duchowni radza na takie problemy???

Odpowiedź:

1. Chyba najlepiej dylemat ten wytłumaczył kiedyś sam Pan Jezus (Łk 12, 47-48)

Sługa, który zna wolę swego pana, a nic nie przygotował i nie uczynił zgodnie z jego wolą, otrzyma wielką chłostę. Ten zaś, który nie zna jego woli i uczynił coś godnego kary, otrzyma małą chłostę. Komu wiele dano, od tego wiele wymagać się będzie; a komu wiele zlecono, tym więcej od niego żądać będą.

2. Gdybym miał radzić szukania jakiejś wspólnoty, to chyba przede wszystkim DDA. Czyli Dorosłych Dzieci Alkoholików. Proszę spróbować w internecie, może w parafii czy przychodni. Alkoholizm rodziców mocno odbija się na dzieciach i zostawia także poważne w psychice tych, którzy w takim środowisku wzrastali. We wspólnotach DDA wszyscy mają podobne doświadczenia, stąd łatwiej o zrozumienie i wsparcie. Wspólnota parafialna składa się z różnych ludzi i mogą specyficznych problemów dzieci alkoholików nie rozumieć...

Co do Bożego przebaczenia... Nie ma grzechu, którego Bóg żałującemu grzesznikowi nie mógłby wybaczyć. Jego miłosierdzie jest bez granic i jeśli cokolwiek może Boże miłosierdzie powstrzymać, to tylko zatwardziałe trwanie w grzechu. Czyli brak żalu. Proszę nie wierzyć tym, którzy chcą odebrać Panu nadzieję na Boże przebaczenie. To na pewno jest diabelskie myślenie. Bo popycha człowieka w czarną rozpacz. A Bóg chce zbawienia każdego, nawet największego grzesznika...

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg