???? 25.06.2008 19:06
Mam duży problem natury uczuciowej hmm... Chodzi o to wątpliwości związane z relacją wobec mojego chłopaka, z którym jestem już dłuższy czas i w sumie myślimy dość poważnie o wspolnej przyszlosci. Ale chodzi o to ze ja nie odczuwam wobec niego pociagu fizycznego kompletnie! kiedy mysle o tym ze po slubie bede musiala z nim wspolzyc to jestem przerazona i obawiam sie ze to bedzie faktycznie "obowiazek malzenski". Wiem ze namietnosc czy jak to nazwac nie jest najwazniejszym elementem milosci ale boje sie ze to sie miedzy nami nie pojawi... Boje sie o tym z nim porozmawiac. Wiem ze to dobry czlowiek mam don wielka sympatie przywiazanie tesknie gdy sie dluzej nie widzimy... ale boje sie ze to za malo! a ostatnio znow czuje cos dziwnego wobec chlopaka w ktorym bylam kiedys zakochana... i casem mysle ze wolalabym byc z tamtym choc na to nie mam szans. Nie chce skrzywdzic bliskiej mi osoby i czasem juz mysle ze to nie ma sensu ze trzeba to zerwac poki czas choc to bardzo by go zranilo... wiem ze nikt mi tego problemu nie rozwiaze i jest mi tym ciezej ze jestem z tym sama i nie moge liczyc znikad na rade! a on pyta dlaczego jestem smutna:( czy mozna zawrzec malzenstwo bez pociagu fizycznego? i czym on rozni sie od grzesznego podniecenia i mysli nieczystych ktorych nalezy sie wystrzegac? chyba tylko tyle moze mi Odpowiadajacy wyjasnic...